ROBERT RIENT – AUTOR GŁOŚNEGO ŚWIADKA – POWRACA Z NIEZWYKŁĄ POWIEŚCIĄ
Docenionym, bezkompromisowym reportażem ze swego życia obnażył mechanizmy społeczne i psychologiczne związane z przynależnością do religii świadków Jehowy.
W Świadku pisał o samotności, obcości, inności. I badał proces wpływania, manipulowania ludzką tożsamością.
Duchami Jeremiego powraca do swych tematów – obsesji. To przejmująca narracja młodego człowieka, konfrontującego się z chorobą mamy i własnymi demonami. Nie było w polskiej prozie powieści, która mierząc się z tematem rodzinnych upiorów, wybrzmiewa głosem tak świeżym i przenikliwym. Duchy Jeremiego to portret rodziny uwikłanej w historię Zagłady, ale przede wszystkim kameralna, intymna opowieść o nadwrażliwym chłopcu, doświadczającym jednego z najtrudniejszych momentów w życiu każdego człowieka – odchodzenia mamy. Literatura dowodząca pisarskiej dojrzałości i wrażliwości. Napisana niepokojącą, naiwną frazą, nad którą autor ma pełną kontrolę.
Powieść o duchach, które nie pozwalają zasnąć. O tym, że przeszłość jest zamieszkana i ma moc przywoływania zmarłych. O spotkaniu z przodkami i życiu, z którego znika pamięć oraz przyszłość. Pozbawiona fałszywych tonów, bolesna i zatrzymująca na długo historia, którą Robert Rient dowodzi, że jest jednym z najodważniejszych i najciekawszych pisarzy młodego pokolenia.
Rient dorobił się swojego stylu, języka i pewnie czytelników, których będzie coraz więcej, ma szwung, ma pióro. – Marek Bieńczyk
Kiedy jako mocno już dojrzali ludzie, uświadamiamy sobie, że głęboko pod warstwami doświadczeń, niezmiennie mieszka w nas dziecko, które rozpaczliwie domaga się uwagi – ignorowanie go staje się niemożliwe. Duchy Jeremiego sprawiły, że chciałabym Roberta Rienta prosić, by odpytał dziecko we mnie, z jego potrzeb i marzeń, by mogło wreszcie dorosnąć i żyć szczęśliwie. – Katarzyna Nosowska
Rient jest czuły, uważny i błyskotliwy. Nie popada w patos ani sentymentalizm. Tak powinno się teraz pisać o waznych sprawach. Świetne! – Ignacy Karpowicz
Mały chłopiec próbuje zapełnić listę nieobecności i zrozumieć to, o czym w jego rodzinie się milczało: dziwny tatuaż na przedramieniu, chorobę matki, szorstkość dziadka. Po przeczytaniu tej historii spojrzałam na niego wzrokiem pełnym przytulenia, z wdzięcznością. – Magdalena Kicińska
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska