Kamil Janicki, autor "Pierwszych Dam II Rzeczpospolitej" i "Epoki hipokryzji", odpowiada w swojej najnowszej książce i przerywa epokę milczenia. Jak wyglądała sytuacja kobiet i dzieci w wolnej Polsce? Czy II RP to były jedynie złote czasy rozkwitającego państwa?
Przemoc wobec kobiet
Czy kobietę da się zgwałcić? Paweł Horoszowski nie potrzebował długo zastanawiać się nad tak postawionym pytaniem. „Zdrowa kobieta, zwłaszcza doświadczona płciowo, potrafi się z reguły przed gwałtem obronić” – stwierdził z przekonaniem na kartach Encyklopedii Podręcznej Prawa Karnego.
Gwałt był gwałtem tylko, jeśli ofiara do ostatniej chwili szamotała się, wyrywała, usiłowała uciec. Jakąkolwiek oznakę bierności (czy też nawet bezsilności!) odczytywano jako… pełnoprawną zgodę.
Chore społeczeństwo
W roku 1919 przeprowadzono pierwszy w wolnym kraju powszechny spis osób chorych wenerycznie. Wykryto dobrze ponad milion zarażonych, a były to przecież tylko dane oficjalne. Według spisu na syfilis, rzeżączkę i wrzód miękki cierpiało 4,4% społeczeństwa. W rzeczywistości chorych mogło być nawet kilka razy więcej.
Zmowa milczenia
Sędzia miał za zadanie ustalić, czy przemoc seksualna aby na pewno jest czymś nietypowym dla danej dzielnicy i otoczenia. Bo jeśli zdarzała się często, to przecież nie mogło być mowy o przestępstwie. To nie był gwałt tylko… lokalny koloryt.
Wcale nie było tak, że przestępstw seksualnych dopuszczali się tylko „reprezentanci zawodów niższych”. Zwolennicy wojskowej poł-dyktatury rządzącej Polską nie chcieli tego przyznawać, ale gwałcicielami nagminnie okazywali się żołnierze.
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska