"Silva Rerum" Mieczysław Grydzewski

11 listopada 2015, 10:43

Silva Rerum
Silva Rerum

O Mieczysławie Grydzewskim pierwszy raz usłyszałam w II Programie Polskiego Radia. Zainteresowała mnie ta postać. Najpierw myślałam, że to wydawca pisma literackiego i że sam jest literatem. Jak go poznawałam to moje poglądy przeobrażały się. Dziś jestem po lekturze "Silvy Rerum" i innych książek związanych z Grydzewskim. Niestety nie udało mi się dotrzeć do jednej książki – na pewno ważnej, mianowicie "Wiadomości Literackich" Rafała Habielskiego, bo jej nie ma w Książnicy Podlaskiej. Ja wiem, że pan Habielski jest znakomitym znawcą polskiej emigracji w Londynie, a więc szkoda. Wracając do Grydzewskiego to dziś wiem, że był doktorem historii, a jego promotorem był sam Marceli Hendelsman – historyk legenda i właśnie ten historyk z Grydzewskiego wychodzi we wszystkim, co pisze – takie jest całe "Silva Rerum". Co jednak mu nie przeszkadza w wydawaniu tekstów literackich np. poezji Lechonia w Wiadomościach Literackich – niezwykłe. Karol Zbyszewski w Książce o Grydzewskim pisze, że: skoro Grydzewski poświęcił się bez reszty Wiadomościom, Hendelsman uważał zawsze, że –„ Grydzewski się zmarnował”.
Mieczysław Grydzewski "Wiadomości Literackie" wydawał już przed wojną w Polsce. Kontynuował na emigracji w Londynie. Prowadził w nich rubrykę Silva Rerum, a książka, którą mi przyszło recenzować jest zbiorem tych zapisków. Jest to niezmiernie obszerne wydawnictwo oparte na archiwum Wiadomości Literackich, które obecnieznajduje się w Toruniu. Cieszy mnie fakt, że nie uległo rozproszeniu, czy zniszczeniu tylko jest w całości w miejscu, gdzie będzie służyć następnym pokoleniom badaczy.
Mieczysław Grydzewski miał pochodzenie żydowskie i swoje nazwisko żydowsko brzmiące zmienił właśnie na Grydzewski. Pisałam już, że był doktorem historii, ale warto napisać, że zaczynał od studiowania prawa w Moskwie. Było to wczasach I wojny światowej. Myślę, że zawierucha wojenna sprawiła, że przeniósł się do Warszawy, gdzie wówczas nie było fakultetu prawniczego i wybrał historię. Właśnie w Bratniej Pomocy Studentów uniwersytetu warszawskiego w roku 1916 poznał Jana Lechonia jak pisze w swoich Szkicach. Grydzewski pisze tak: „ Już wtedy wielbiłem jego poezję i toczyłem namiętne dyskusje w obronie Poloneza artyleryjskiego, który drukowało czasopismo młodzieży akademickiej Pro Arte et studio, zalążek późniejszego Skamandra”. Kontakt obaj panowie utrzymywali przez lata. Grydzewski wydawał Lechonia w Wiadomościach. Zachowały się ich listy i zostały wydane: Mieczysław Grydzewski Jan Lechoń. Listy 1923 – 1956. Z autografu do druku przygotowała wstępem i przypisami opatrzyła Beata Dorosz. W liście Grydzewskiego z końca września 1954 roku czytamy: „Uważam, że trzeba nade wszystko cenić dobre stosunki osobiste i starć się ich nie psuć”.
W 1939 Grydzewski ewakuował się z Polski tuż za władzami polskimi. Trafił do Francji, a następnie do Anglii, gdzie prowadził Wiadomości Literackie oraz redagował swoją rubrykę Silva Rerum. Danilewiczowa w Książce o Grydzewskim pisze, że Silva „ przynosi tak bogaty plon odkryć, ustaleń, porównań, sprostowań, anegdot, przyczynków historycznych i biograficznych, iż sama mogłaby decydować o trwałej pozycji Grydzewskiego w dziejach piśmiennictwa polskiego. A przecież poza tym, regularnie ciurkiem, wychodziły Wiadomości, w których każda literka przeszła, co najmniej dwukrotnie przez okulary redaktorskie” – cały Grydzewski.
Sama Silva według mnie to zbiór różnych uwag, spostrzeżeń i konkluzji na polską historię, kulturę, literaturę i jej miejsce w Europie i świecie. Jest to wyraz zainteresowań samego Grydzewskiego, a same artykuły wybrane są w sposób subiektywny i dużo mogło zależeć od tego, na co trafił danego dnia Grydzewski w British Museum, gdzie był stałym gościem. Jerzy Pietrkiewicz w Książce o Grydzewskim powiedział „ bo British Museum jest klubem dla szperaczy i dziwaków. Mieczysław był wśród nich wielkim szperaczem i wielkim oryginałem, choć nie miał nic z dziwaka, któremu zależy, żeby go inni zauważali. Nosił niewidzialny pancerz, który go bronił przed zniewalającymi pozorami rozsądku” Sam Grydzewski w listach do Lechonia napisał o British - list Grydzewskiego do Lechonia z 16 marca 1941 roku: „Nasze wydawnictwo mieści się w Bloomsbury, intelektualnym centrum Londynu. Pełno tu wydawnictw, księgarń, antykwarni. Na tej samej ulicy, prawie na wprost, jest British Museum, do którego wpada się czasem po kilka razy dziennie jak do kawiarni. Jest ono czynne bez przerwy, z tym tylko, że czytelnię przeniesiono z olbrzymiej Sali pod kopułą szklaną (na pięćset osób) do mniejszego pomieszczenia, aby w razie alarmu nie przerywać czytelnikom pracy… W ogóle w British Museum spotyka się mnóstwo Polaków. Kiedyś naliczyłem z dziesięciu znajomych na sześćdziesięciu w ogóle obecnych czytelników. Myślę, że Polacy zyskali u Anglików opinię narodu intelektualistów. Często uciekam do British, żeby móc pracować spokojnie, bo w redakcji jest ruch większy niż na Złotej, a może nawet niż na Królewskiej u Bormana”
Grydzewski w swoich Silvach pisze też o książkach polskich, ale też zagranicznych takich jak np. książka Hamiltona Fyfe Sixty Years of Fleet Street. Wiemy, jakie książki Grydzewski lubił. Napisała o tym w Książce o Grydzewskim cytowana już Maria Danilewiczowa. Maria Danilewiczowa – „Książka była dla Grydzewskiego naturalnym i nieuniknionym narzędziem pracy, branym do ręki w określonym celu i odrzucanym jak opakowanie, po skonsumowaniu zawartości… Nie lubił książek ciężkich i dużych formatów: źle ładowały się do teczki i nastręczały trudności przy czytaniu w pociągu. Wysoko cenił przejrzyste spisy rzeczy a już po prostu upajał się indeksami, zwłaszcza podającymi pełne imiona przy wymienionych w nich nazwiskach. Sięgał po książkę ruchem szybkim i niedbałym, całkowicie pozbawionym cech nabożnego szacunku, typowego dla bibliofilów. Mawiał, że studia uniwersyteckie wdrożyły go do lektury świadomie ograniczonej do książek historycznych. Inne czytał z musu. Odstępem od tej reguły była proza powieściowa i wiersze”
Jeżeli już mowa o książkach to Silva zawiera tekst Grydzewskiego o Lalce Prusa. O Izabelli pisze: „ W gruncie rzeczy Izabela Łęcka jest normalną panną z tzw. Wyższych sfer towarzyskich ani lepszą, ani gorszą od innych, a cała jej wina sprowadza się do tego, że po prostu nie kocha kupującego ją w ordynarny sposób Wokulskiego. Przy tym w walce z zastawiającym na nią sieci wielbicielem okazuje charakter, wolę i rozsądek” Kłóci się to z moim wizerunkiem Izabelli wyniesionym ze szkoły, a więc kobiety pustej, płytkiej i próżnej.
Grydzewski pisze, że Dostojewski nie lubił Polaków, co przenosił na swoich bohaterów nawet, jeżeli nie bezpośrednio to pośrednio. Ja jestem świeżo po lekturze Biesów, które wymienia Grydzewski i mówi o udziale Stawrogina w tłumieniu Powstania Styczniowego. Czytałam o pojedynku, ale nie znalazłam takich paraleli jak Grydzewski. Żałuję, ale może nie jestem tak spostrzegawcza jak on.
Grydzewski nie tylko wydaje poetów w Wiadomościach, ale także pisze o nich w Silvie. W roku 1951 napisał o Miłoszu, że „ p. Miłosz zdecydował się nie wrócić do kraju dopiero w 1951 ( po sześcioletniej lojalnej służbie)… Uwagi aroganckiego eksezoteryka uszło nawet i to, że gdyby nie tak ironicznie traktowana przez niego polityczna emigracja nie byłoby i świetnej Kultury, która wspaniałomyślnie otworzyła mu swoje łamy”. W roku 1962 pisze też o Broniewskim: „ Sądzić wolno, że kolektyw i industrializacja nudziły Broniewskiego w gruncie rzeczy nie mniej niż Tuwima, że bardziej by się czuł dotknięty, gdyby mu powiedziano, że rodzina Broniewskich nie jest dobrą rodziną szlachecką, niż że nie jest dobrym komunistą”.
Grydzewski sięga głębiej w historię i pisze między innymi o pamiętniku Stanisława Niemojewskiego, który w 1606 roku towarzyszył Marynie Mniszchównie w jej wyprawie na Kreml. W tym pamiętniku znajduje się opis koronacji, który cytuje Grydzewski; „ Koronacja hosudaryni w cerkwi wielkiej na zamku była, która zasklepiona piącią kopuł niemałych, blachą złocistą przykrytych, gdzie wprzód koronę i z kaplerzykiem (kołnierzem) na ramiona, perłami a szafiry haftowanym, patriarcha z wielą władyków i popów, z kadzeniem i dzwonieniem zanieśli”. Okres ten w Polsce nazywany jest Dymitriadą, a w Rosji Wielką Smutą. Tych Dymitrów Samozwańców wydaje mi się, że było przynajmniej dwóch, a jeden z nich był mężem wspomnianej Maryny.
W Silvie Grydzewski literaturę polską nazywa literaturą filosemicką. Pisze: „ Polacy mają niesłusznie opinię narodu antysemickiego. Antysemityzm jest przede wszystkim postawą uczuciową. Przedwojenny działacz społeczny, szerzący w społeczeństwie polskim idee spółdzielcze, które godziły w interesy gospodarcze Żydów, wcale nie musiał być atysemitą… Co więcej literatura polska jest jedyną literaturą na świecie, która nie tylko po raz ukazuje szlachetne postacie Żydów, ale która wyznacza Żydom funkcję inspiratorską. Jankiel Mickiewicza, Judyta Słowackiego, Zygier Żeromskiego”.
O Żydach pisze Grydzewski wLiście z 28 stycznia 1950 roku do Lechonia: „Żydzi odgrywają dziś w Polsce haniebną rolę (Bezpieka), wiem to nie od antysemitów, bo antysemici, przynajmniej polscy, wymarli dosłownie i całkowicie, ale od Żydów jeżdżących do Polski”. W roku 1963 Grydzewski przywołuje New Yorkera, gdzie swoje artykuły publikowała Hannah Arendt między innymi o pomocy Żydom przez Polaków w czasie okupacji. Grydzewski pisze: „ Wolno mieć nadzieję, że przytoczone słowa publicystki, której nie sposób posądzić o stronniczość na niekorzyść Żydów, przywiodą do opamiętania pewne grupy żydowskie, zatracające wszelką miarę w bezpodstawnych oskarżeniach, miotanych na społeczeństwo polskie pod okupacją” Te słowa Grydzewskiego wypowiadane wiele lat temu są aktualne do dziś.
Grydzewski przywołuję książkę Rebecci West: A Train of Powder o procesie Norymberskim, a właściwie o roli w nim, jaką odegrali Rosjanie. Grydzewski za West pisze, że „trudno zaprzeczyć, iż sprawiedliwości stało się zadość. Każdy ze skazanych popełnił zbrodnie, za które byłby skazany na podstawie prawa niemieckiego. Ale – dodaje – choćby się działało w imię sprawiedliwości i dobra publicznego, nie da się przemienić czegoś, co cuchnie, w coś, co pachnie”. Już pisałam, że Grydzewski studiował w Rosji, więc znał ten kraj, co prawda, gdy tam przebywał to była carska Rosja, ale nie bez powodu do swojej Silvy wybrał książkę West.
Grydzewski pisze o Szekspirze, czy Kossakach, ale też jeden z tekstów poświęca spluwaczkom. Wypowiedz ta powstaje na podstawie wspomnień z więzień i łagrów Begina. Z tytułowych spluwaczek musieli jeść więźniowe w więzieniu na Łukiszkach. O łagrach już dużo napisano, ale Grydzewski swoją Silvę napisał w 1957 roku, a sama książka "Begina" też jest z tego roku.
Książka "Silva rerum" wydawnictwa Iskry to książka niezwykła. Jest świadectwem tytanicznej pracy człowieka, któremu Polska była bliska przez całe życie mimo tego, że przez wiele lat mieszkał poza jej granicami. Mam nadzieję, że swoją pracą przybliżyłam postać samego Grydzewskiego i jego działa. Myślę, że warto wracać do jego twórczości i odkrywać ją na nowo. Wiele spraw, które on porusza są aktualne do dziś i warto poznać jego poglądu. Może się okazać, że ma bardzo świeże spojrzenie, a ja swoją pracą starałam się to pokazać – tak jak umiałam najlepiej. Zachęcam do lektury "Silva Rerum", jak również chociażby jego listów – warto.

Edyta Sawicka
Od red.
Dziękuję Edyto, z tej recenzji ucieszyłby się sam autor :)
A dla Ciebie ...."Silva Rerum", ale tym razem Kristiny Sabaliauskaite ;-)
I dziękuję za słowa wsparcia. Będzie dobrze :)

Dorota Sokołowska

Prowadzący:

Dorota Sokołowska



ZNAJDŹ NAS





,, DYSTOPIA” Vincent V Severski

Czwarty tom z cyklu ,, Zamęt”. Mistrzowskie zwieńczenie szpiegowskiej trylogii, która przemieniła się w tetralogię. Warto czytać? Sprawdza pan Adam



"Przybyszewska/ Pająkówna. Głuchy krzyk" Anna Kaszuba- Dębska

Wyjątkowe kobiety w ciekawej książce -znalazła pani Maria



„Ulica szpiegów” Mick Herron

"Najwyższa pora coś zrecenzować-może dobry thriller szpiegowski?"-napisał pan Wiesław



"Najważniejsze to przeżyć" Ałbena Grabowska

Po bezsprzecznym sukcesie ,,Stulecia Winnych" autorka Ałbena Grabowska tym razem opisała losy rodziny Potaczków -docenia pani Maria



"U Pana Boga na dywaniku” Krzysztof Kędziora

Sami znajomi w tej ksiązce- czy warto przeczytać? Sprawdza pan Adam



„Odrzania. Podróż po ziemiach odzyskanych” Zbigniew Rokita

Przeciekawa książka i zachęcająca recenzja pani Małgorzaty!



Powrót do Brideshead - Evelyn Waugh

Brytyjskie wyższe sfery opisane w literaturze-poleca pani Małgorzata



"Podcastex Polskie milenium" Mateusz Witkowski i Bartek Przybyszewski

Dla każdego coś miłego! Ciekawostki z zakresu telewizji, polityki, muzyki, kina, sportu czy literatury



"Miłość to pies" Paulina Młynarska

Paulina Młynarska tym razem w towarzystwie zwierząt



„Z życia cyganerii” Henri Murger

Jak pachnie świat paryskiej bohemy? Sprawdza pani Anna



"Jej wysokość kurtyzana" Małgorzata Gutowska – Adamczyk

Czy udała się fabularyzowana biografia wielkiej mistyfikatorki La Paivy? - wie to nasza recenzentka



"Taka piękna śmierć" Magdalena Majcher

Co znaczy ren zagadkowy tytuł? Zastanawia się pan Wiesław



"Zbuntowany mózg " Sara Manning Peskin

Pewne cząsteczki sprawiają, że mózg działa, mogą też zawładnąć naszą osobowością- jak jest to możliwe? Sprawdza pani Małgorzata



"Skandaliczne życie modelek" Monika Goździalska

Perwersyjny seks, narkotyki czy szemrane układy: czy warto prowadzić takie życie?-sprawdza pani Małgorzata



"Jerzy Stuhr. Bieg po linie" Maria Malatyńska

Czy zbiór felietonów może być ciekawą ksiażką? -zastanawia się pan Wiesław



"Żyć jak wielki Szu" Beata Biały

Nie myślałem, że biografia jest mnie w stanie, aż tak zaciekawić- napisał Pan Wiesław.



"Z życia cyganerii" Henri Murger

Sensualne opowiadania, w których świat prawie weszła pani Anna



"Jej wysokość kurtyzana" Małgorzata Gutowska -Adamczyk

Silna kobieta w dążeniu do celu. Czy po trupach? Ocenia pani Anna



"Za wszelką cenę" Wioletta Pyzik

Czy warto pisać kolejną książkę o tym, że za bardzo pochłania nas wirtualny świat? Zastanawia się pan Wiesław





„Diddly Squat.Tylko krowa zdanie nie zmienia” Jeremy Clarkson

Clarcson o tym co najważniejsze (z jego perspektywy). A jakie ma zdanie pan Wiesław?



„Śmierć przychodzi nawet latem” Zsuzsa Bank

Odchodzenie człowieka ubrane w historię. Czy nie nazbyt sentymentalne?
Sprawdza pani Małgorzata



"Opowieść błękitnego jeziora” Dorota Gąsiorowska

Jak się żyje w zgodzie z marzeniami? Sprawdza pani Anna



"Cygańska narzeczona" Carmen Mola

Inspektor Elena Blanco na tropie. Czy wciąga w śledztwo także czytelników? Sprawdza pani Anna



"Skandalistki" NIna Zawadzka

Historia, kryminalna intryga a p przede wszystkim -kobiety. Co z tego wyniknie? Sprawdza pani Anna



"Między ustami a brzegiem pucharu" Kasia Bulicz Kasprzak

Czy można "po nowemu" napisać ...Rodziewiczównę? Sprawdza pani Anna



„Blackout” Marc Elsberg

Przerażająco realistyczna historia. Jak poradzi sobie bez technologii komunikacja, medycyna, transport? „Blackout” opowiada właśnie o tym-zapowiada pani Ilona



"Szymek" Piotr KOścielny

Powieść wgniatająca w fotel, a poza tym z nadzieją na kontynuację- cieszy się nasz recenzent pan Piotr



"Spóźnione pożegnanie" Adam Dzierżek

Każdy pora jest dobra do czytania, ale jesień jeszcze bardziej zachęca do tego-pisze pan Adam, rekomendując kryminał



"Konsul" Bogumiła Żongołłowicz

Władysław Noskowski w dokumentach i opowieści osobistej Autorki. Dlaczego warto poznać tę postać? pisze pan Wiesław



„Dziennik Włoski. Sycylia” Grzegorz Musiał

Alternatywny dziennik, który skłania do sycylijskiej podróży -poleca pani Anna



"Odwilż" Zuzanna Gajewska

Czy uda się oprócz pytania: kto zabił? zadać jeszcze kilka innych? -sprawdza to pani Anna



"Wszystkie mroczne miejsca" Terri Parlato

Mroczne tajemnice "przyjaciół" rodziny z denatem w tle. Jak znalazł literatura na listopadowe pochmurności- poleca Małgorzata



"Razem, a nawet osobno" Basia Kwinta

Co sprawia, że czytamy książkę z przyjemnością? sprawdza pani Małgorzata



„Mroczna kołysanka” Polly Ho-Yen

I jeszcze jedna recenzja Pana Wiesława. Tym razem o kryzysie bezpłodności.



"Czarny poniedziałek" Agnieszka Graca

Kryminał -po nowemu. To ma dla nas dziś pan Wiesław




źródło: www.radio.bialystok.pl

Białystok FM 99,4 Łomża FM 87,9 Suwałki FM 98,6 Siemiatycze FM 104,1 Białowieża FM 89,4 178,352 MHz (k.5C) DAB+

Copyright © Polskie Radio Białystok