Radio Białystok | Gość | Alaksiej Dzikawicki - szef redakcji programów informacyjnych Telewizji Biełsat
Białoruskie władze po aresztowaniach w marcu tego roku rozkręcają "sprawę Białego Legionu". 20 osób oskarżonych jest o udział w "nielegalnej formacji zbrojnej".
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Do więzienia trafili m.in. student, kolporter białoruskiej literatury i przedsiębiorca. Organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka na Białorusi nie uznały ich na razie za więźniów politycznych.
Powszechnie uważa się jednak, że "sprawa Białego Legionu" lub jak inni ją nazywają "sprawa patriotów" przygotowana została na podstawie sfabrykowanych dowodów.
Tymczasem białoruska telewizja państwowa rozpowszechnia propagandowy film, w których związani z nieistniejącą od kilkunastu lat organizacją działacze przedstawiani są jako terroryści przygotowujący przewrót polityczny na Białorusi. O finansowanie rzekomych ekstremistów m.in. oskarża się także Polskę.
Wokół "Białego Legionu" narosło wiele mitów, które w rozmowie z Alaksiejem Dzikawickim - szefem redakcji programów informacyjnych Telewizji Biełsat spróbuje wyjaśnić Jarosław Iwaniuk. A jeszcze w piątek (21.04) o 18:30 w białoruskiej audycji "Pod znakiem Pogoni" rozmowa z twórcą "Białego Legionu" Siarhiejem Czysławem-Bulbą.