Radio Białystok | Gość | Andrzej Adamczyk - minister infrastruktury
- Udało się podpisać umowę na ostatni odcinek Via Baltici od Ostrowi Mazowieckiej do granicy państwa z Litwą. To nowoczesna droga, która pozwoli bezpiecznie poruszać się wszystkim uczestnikom ruchu - i w lokalnej komunikacji, i szczególnie w tranzycie.
To najważniejszy i najtrudniejszy do budowy odcinek Via Baltici. 13 kilometrów drogi ekspresowej, po dwa pasy ruchu w każdym kierunku i most nad doliną Narwi o długości 1200 metrów. Wszystko za ponad 525 milionów złotych.
Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podpisali umowę z firmą TOTO na budowę odcinka drogi S 61 od węzła Łomża Zachód do węzła Kolno. W uroczystości uczestniczył także minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, z którym rozmawiał Paweł Wądołowski.
Paweł Wądołowski: Udało się podpisać w końcu umowę na ostatni łomżyński odcinek trasy Via Baltica.
Andrzej Adamczyk: Tak. To jednocześnie obwodnica Łomży - w ciągu drogi ekspresowej, na którą Łomża czekała przez kilkadziesiąt lat jak dzisiaj mówiono.
Udało się podpisać ostatni odcinek Via Baltici od Ostrowi Mazowieckiej do granicy państwa z Litwą. To nowoczesna droga, która nie tylko pozwoli bezpiecznie poruszać się samochodom jadących tu w celach turystycznych, Polakom udającym się na Warmię, Mazury, na Suwalszczyznę. Ale szczególnie tym, którzy biznesowo realizują swoje projekty na drogach, czyli w transporcie samochodowym, w transporcie towarów - nie tylko w obszarze naszego kraju, ale także i w tranzycie.
Nowoczesna droga, która spełni wszystkie atrybuty i warunki, pozwalające bezpiecznie poruszać się wszystkim uczestnikom ruchu - i w lokalnej komunikacji, ale także szczególnie w tranzycie, w przejazdach nie tylko na terenie naszego kraju, ale i w ruchu międzynarodowym.
Powiedziałem "udało się", dlatego że były problemy z podpisaniem tej umowy. Poprzedni wykonawca wycofał się z realizacji zamówienia.
To są procesy, które dzieją się przy realizacji zadań ogłaszanych w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych. Każda ze stron ma prawo do tego, aby podejmować działania i może dobrze, że pierwotnie wyłoniony wykonawca wycofał się przed podpisaniem kontraktu, aniżeli miałby się nam później wycofać z budowy.
Mamy nadzieję - jak zapewnia generalny wykonawca - że przedsięwzięcie będzie realizowane w terminie i zgodnie z zasadami.
Jest to dość częste zjawisko, że samorządy czy też firmy - tak jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - mają problem ze znalezieniem wykonawcy. Czy myślicie na przykład w ministerstwie o zmianie zasad wyłaniania wykonawców, żeby uprościć albo zmienić te procedury?
Jeszcze raz powtórzę - tryb wyłaniania wykonawców, z którymi podpisujemy później umowę, reguluje ustawa Prawo zamówień publicznych. Akurat ustawa nie jest w naszej kompetencji. Trwają prace nad projektem nowelizującym tę ustawę. Mam nadzieję, szybko dobiegną końca i znajdą się tam zapisy, które pozwolą na uelastycznienie systemu zamówień.
Niemniej jednak trzeba pamiętać, że prawo polskie odwołuje się także do prawa europejskiego i musimy przestrzegać zasad określonych w dyrektywach unijnych, czy tego chcemy, czy nie chcemy. Także tutaj nie mamy tak bardzo dużego marginesu do poruszania się, jeżeli chodzi o zmiany ustawy Prawo zamówień publicznych.
Ale takie prace trwają i mam nadzieję, że niebawem efekt tych prac będzie już publicznie znany i trafią na posiedzenie rządu, a później do polskiego Sejmu.