Radio Białystok | Gość | Artur Kosicki - szef PiS w Białymstoku
"Chcę, żeby to województwo było jednym z najlepiej rozwijających się województw w Polsce" - mówi lider list PiS do sejmiku w okręgu białostockim.
Państwowa Komisja Wyborcza w nocy policzyła głosy i okazało się, że w sejmiku wojewódzkim samodzielną większość ma Prawo i Sprawiedliwość. Z liderem PiS do sejmiku i szefem miejskich struktur tej partii Arturem Kosickim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Dzień dobry panie... marszałku?
Artur Kosicki: Za wcześniejsze jeszcze, panie redaktorze, tak mówić. Prawo i Sprawiedliwość to jest jedna wielka drużyna i to dopiero, w jaki sposób i jak uformujemy większość, podejmiemy wspólnie, kolegialnie, jak już się potwierdzą te wyniki i spotkamy się.
Decyzję, kto będzie marszałkiem, tak? A czy jakieś przymiarki są?
Żadnych przymiarek nie ma, wiemy tylko, że mamy program, który żeśmy prezentowali i słowa należy dotrzymywać. Będziemy ten program realizowali, dlatego tak jak mówię - za wcześnie jeszcze mówić o personaliach.
Ale korzystając z sytuacji chciałbym podziękować wszystkim mieszkańcom Białegostoku, Podlasia za to, że powierzyli nam tę większość, za to, że zdecydowali, żebyśmy to my, że tak powiem, decydowali o losach województwa podlaskiego.
Już o losach miasta nie będzie się dało decydować.
Pamiętajmy, że miasto jest częścią województwa. W związku z powyższym trzeba pracować w sposób zrównoważony nad każdym kawałkiem województwa podlaskiego, ale mówię jeszcze raz - dziękuję serdecznie wszystkim mieszkańcom Podlasia, naszego województwa za to, że zdecydowali się oddać głos na PiS, na pewno nie zawiedziemy.
To wracając do Białegostoku, co się nie udało w Białymstoku, że wynik jest gorszy niż w poprzednich wyborach?
Wynik, jeśli chodzi o tysiące głosów jest oczywiście lepszy, w związku z powyższym...
Ja pytam o efekty.
To będziemy jeszcze analizowali, bo to jest za wcześnie, żeby wyciągać wnioski.
Wniosek jest zawsze jeden - lider ciągnie. Słabo było z liderem w Białymstoku? Przypomnijmy sobie - 4 lata temu Jan Dobrzyński mocno pociągnął i była druga tura.
No tak było, w tym roku się nie udało. Za wcześnie jest jeszcze na stawianie jakichkolwiek wniosków, z tego powodu, że wszyscy zapracowali na to równo - tak samo kandydat Zjednoczonej Prawicy.
Ale będziemy jeszcze analizowali, bo trzeba usiąść, przeanalizować całą kampanię. Oczywiście z tamtej strony, jeśli chodzi o kwestie Koalicji Obywatelskiej też widać pewien postęp i to, że mieszkańcy Białegostoku akurat zaufali tej Koalicji - no trzeba pracować nad Białymstokiem, trzeba pracować nad województwem podlaskim.
To jak będziecie pracowali nad Białymstokiem, bo mnie to ciekawi?
Realizowali, panie panie redaktorze, swój program. Ten program dotyczył też miasta Białegostoku, ja już nie chcę przypominać tych wszystkich punktów programowych, ale my chcemy słowa dotrzymać i jesteśmy zobowiązani wobec tych tysiąca osób, które nam zaufały, żeby doprowadzić do tego, żeby województwo podlaskie nie było w ogonie najbardziej rozwijających się województw w Polsce.
Bo to jest w tym momencie, no troszeczkę taka porażka, zarówno tego zarządu i podejrzewam, że efektem właśnie, pomimo przegranej w Białymstoku, jest jednak to, że mieszkańcy województwa podlaskiego w większości zaufali nam.
No właśnie, gdzie się dokonał zwrot akcji? Bo (wczoraj) około 18:00-19:00 jeszcze wyniki były troszeczkę inne - 16 mandatów Koalicji Obywatelska i PSL, 14 - Prawo i Sprawiedliwość, rano się budzimy - sytuacja jest całkowicie odmienna.
Pan redaktor mówi tak, jakby coś się miało stać.
To wynika z czegoś.
Widać, że polityka rządu, czyli ta propozycja zarówno dla obszarów wiejskich, jak i dla tych mniejszych miejscowości zadziałała.
Czyli większe poparcie w terenie niż w Białymstoku.
Tak, większe poparcie w terenie niż w Białymstoku, chociaż pomimo tego, że w Białymstoku to poparcie i tak jest wyższe niż było.
Także jest taki prognostyk na to, żeby dalej pracować nad tym, także nie jest tak do końca, że Koalicja Obywatelska wygrała, a myśmy tutaj sromotnie przegrali. Nie, to jest naprawdę mała różnica i to pokazuje, że jeszcze bardziej mnie osobiście to mobilizuje do pracy nad Białymstokiem.
Jednak?
Tak, oczywiście, on jest częścią województwa.
Chociaż Białystok, jak popatrzymy na przykład na fundusze europejskie w ostatnich latach, był jakby preferowany, w porównaniu do terenu i nie dało to takich efektów.
Polityka rządu jest polityką zrównoważonego rozwoju i to w dosłownym znaczeniu tego słowa.
Mówię o środkach europejskich, nie o rządowych.
Ale środki europejskie powinny płynąć zarówno na te tereny, w całym województwie powinny płynąć równomiernie. Nie może być takiej sytuacji, że będziemy preferować jedno czy drugie, ma być to zrównoważony rozwój.
Ten rozwój - równie ważny jest Bielsk Podlaski, Łapy czy Siemiatycze, czy też Łomża - tak samo, jak Białystok. I tutaj nie ma takiej, bym powiedział, zdrowej strategii, ja nie widziałem podczas i tej kampanii, i czterech lat rządów naszego województwa, żeby był dobrze zaplanowany rozwój naszego województwa.
My musimy przysiąść, usiąść, zastanowić się jak to ma być, znaczy - my już wiemy jak to ma być i po prostu to wykonać, bo jesteśmy winni to tym wszystkim mieszkańcom Białegostoku. Ja panie redaktorze nie chcę być w ogonie najlepiej rozwijających się województw, ja chcę żebyśmy byli jedni z najlepszych. Uważam, że jesteśmy w stanie to zrobić.
Trzymamy za słowo. Ale sprawa jest nadal otwarta, kto będzie marszałkiem i kiedy poznamy marszałka, jak pan sądzi?
Na razie, tak jak i państwo, my też jesteśmy zaskoczeni tymi wynikami, oczywiście pozytywnie. Pewnie trzeba będzie się zebrać, na razie jeszcze nie zostaliśmy zaprzysiężeni i tak dalej, ale trzeba się będzie zebrać...
Radni "in spe" - tak to się ładnie mówi.
Ładnie to pan redaktor nazwał. I usiąść i zastanowić się nad tym, jakie będzie najlepsze rozwiązanie dla województwa, dla mieszkańców. Myślę, że to jest taka drużyna, jak tutaj patrzę na listę, która naprawdę jest w stanie przygotować bardzo dobry zespół ludzi doświadczonych i takich merytorycznych, z propozycjami dla naszego województwa.
Jak się pan spodziewa, bo pytałem też o termin, kiedy to może nastąpić?
Ja bym chciał, żeby to było jak najszybciej, z tego powodu, że - tak jak obiecałem to wyborcom, choćby w swoim spocie, czy podczas kampanii wyborczej - ja nie chcę stracić nawet jednego dnia w sejmiku województwa podlaskiego.
Czyli jak najszybciej trzeba zacząć działać, tym bardziej, że mamy problem ze środkami unijnymi i ten problem jest bardzo ważny, dlatego czym szybciej się zbierzemy, czym szybciej się ukonstytuujemy, to będziemy mogli temu problemowi zaradzić, bo mogą być poważne konsekwencje i to już jest pierwszy taki poważny problem, który może na nas spaść, a ja nie chcę stracić żadnego euro.
No tak, bo przypomnijmy, że do końca tego roku pewne środki trzeba wykorzystać, bo inaczej przepadają, najzwyczajniej w świecie - nie da się ich przesunąć na inne rzeczy.
Niektóre da się przesunąć, tylko że nie wiemy jeszcze, nikt nie wszedł do tego urzędu, nie zobaczył właściwie dokumentów, umów i tak dalej. I dlatego tutaj trzeba się jak najszybciej ukonstytuować i zacząć działać, z tego powodu, żeby sprawdzić co możemy uratować i trzeba to wszystko ratować, wspólnie z rządem.
Ale tutaj wiemy, bo był u nas minister Kwieciński, deklarował pełną współpracę. Tu też pana ministra trzymam za słowo, także wierzę, że jednak nic nam nie ucieknie i będziemy mogli te pieniądze zostawić tutaj w województwie podlaskim.
Duże zmiany w urzędzie marszałkowskim?
Za wcześnie o tym mówić, jedyna zmiana jaka będzie, to nawet nie zmiana personalna, a powołanie pełnomocnika do spraw funduszy europejskich, bo to musi być specjalista z prawdziwego zdarzenia, który będzie koordynował wydawanie tego.
Bo nie wszyscy jesteśmy specjalistami w swoich dziedzinach, a tu trzeba naprawdę rozsądnej polityki i zacznijmy myśleć o województwie podlaskim poważnie, nie miejmy kompleksów.
Ja tych kompleksów nie miałem, nie mam i tak jak w swoim haśle wyborczym napisałem - "Ambitne Podlaskie" - ja chcę naprawdę, żeby to województwo było jednym z najlepiej rozwijających się województw, a teraz jest - w przeciągu tych pięciu lat - szansa na to, żeby faktycznie przegonić niektóre województwa przynajmniej.