Radio Białystok | Gość Studia Suwałki | Jarosław Borejszo - dyrektor Wigierskiego Parku Narodowego
Jak zmieni się Wigierski Park Narodowy? Czy pojawią się kolejne atrakcje turystyczne? Od kilku miesięcy instytucja ta ma nowego dyrektora.
Z nowym dyrektorem Wigierskiego Parku Narodowego Jarosławem Borejszą rozmawia Tomasz Kubaszewski.
Tomasz Kubaszewski: Był taki czas, że bez zgody dyrektora Parku ludziom jednej sztachety w płocie nie można było wymienić. Stali mieszkańcy wsi leżących na terenie Wigierskiego Parku Narodowego bardzo narzekali na swój los. Dochodziło niemal do regularnych wojen z dyrekcją. Czy to się teraz zmieni?
Jarosław Borejszo: W tym, co pan powiedział przed chwilą, jest dużo przesady, bo nigdy nie było w Parku czegoś takiego, żeby bez zgody dyrektora nie można było wymienić sztachety w płocie.
Mam wrażenie, że narosło troszkę mitów wokół WPN, co nie zmienia faktu, że przed wielu laty konflikty te rzeczywiście były. Może nie nazwałbym tego wojnami, ale rzeczywiście różne zadrażnienia były. Natomiast odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że już od wielu lat konflikty są łagodzone i jest ich generalnie mniej.
To stałym mieszkańców wolno teraz więcej, na przykład jeśli chodzi o inwestycje? Czy niekoniecznie?
Przepisy dotyczące budownictwa na terenie Parku nie zmieniły się. Są to przepisy ustawowe i dyrektor Parku ma prawo i obowiązek współdecydować o różnych nowych inwestycjach na terenie WPN. I to cały czas funkcjonuje, prawo nie zmieniło się.
Ale przychodzą do pana ludzie i narzekają na swój los?
Tak, niestety to się zdarza. Tak to jest, że parki narodowe, nie tylko Wigierski Park Narodowy, są takimi miejscami, gdzie generalnie jest konflikt między ochroną przyrody a potrzebami ludzi, którzy mieszkają w parku bądź chcą mieszkać. Dyrektor stoi przed bardzo trudnym zadaniem pogodzenia dwóch bardzo często sprzecznych kwestii - ochrony przyrody z potrzebami ludzi.
Moim staraniem będzie to, by tam, gdzie jest to możliwe, szukać rozwiązań kompromisowych i starać się podejmować takie decyzje, żeby tych konfliktów było jak najmniej.
Stali mieszkańcy narzekali na swój ciężki los wynikający między innymi z tego, o czym pan mówi, czyli na różnego rodzaju rygory związane z ochroną przyrody. Natomiast jednocześnie w Parku w poprzednich latach powstawały jakieś duże, gigantyczne budowle. Można by odnieść wrażenie, że prawo nie jest tam równe dla wszystkich.
Właśnie o to chodzi, że prawo jest dość ślepe i nie uwzględnia często takich kwestii zróżnicowania między lokalnym mieszkańcem a kimś, kto chce się do parku przeprowadzić gdzieś z daleka. I tutaj rzeczywiście to, co pan mówi, często wynika z tego, że osoba, która skądś przybyła i miała na tyle dużo pieniędzy, że na przykład kupiła tyle ziemi, że na tym dużym areale z punktu widzenia prawa mogła postawić nowe gospodarstwo rolne. A nie ma takich przepisów, które by określały maksymalne gabaryty tych budynków. Także to często wynika właśnie z przepisów prawa, które nie uwzględniają różnych niuansów społecznych.
Stali mieszkańcy, stałymi mieszkańcami a są jeszcze turyści. Park - tak można wywnioskować z tego, co ostatnio wyczytałem - będzie się chyba bardziej otwierał na turystów?
Tutaj też troszkę inaczej bym to powiedział, bo w mojej opinii Park dla turystów jest otwarty od bardzo dawna i od bardzo dawna jest to dla nas bardzo ważne zadanie. Uważamy, że udostępnienie turystyczne, otwarcie dla turystów Parku jest rzeczą równie ważną, jak ochrona przyrody. Także jest to dla nas bardzo istotne i od bardzo wielu lat konsekwentnie przygotowujemy, utrzymujemy infrastrukturę turystyczną, która Park ma udostępnić, pokazać ciekawe, piękne miejsca.
Ale będą nowe atrakcje.
Zanim powiem o nowych atrakcjach, to chcę powiedzieć, że w mojej opinii, i też w opinii wielu osób, Park już jest nasycony bardzo rozwiniętą infrastrukturą turystyczną, która przede wszystkim służy turystom aktywnym, tym, którzy chcą Park podziwiać, idąc, jadąc na rowerze, na nartach, płynąc kajakiem bądź jachtem. Nasze główne zadanie polega na tym, żeby tę infrastrukturę utrzymać w dobrym stanie, zmodernizować, zastosować technologie bardziej przyjazne środowisku.
Oczywiście też myślimy o nowych rozwiązaniach, o nowych atrakcjach, nowych ciekawych miejscach. Na przykład takim nowym miejscem, które chcemy przygotować dla turystów, jest punkt widokowy na Półwyspie Wigierskim - na końcu półwyspu niedaleko naszego klasztoru nowe, piękne miejsce, które zostało odsłonięte. Chcemy tam zrobić platformę widokową. To miejsce już cieszy się zainteresowaniem turystów, ale chcemy, żeby to ucywilizować, by było czysto i przyjemnie.
Po Wigrach będzie pływał drugi statek?
Pracujemy nad tym, żeby stworzyć odpowiednie warunki do tego, żeby w przyszłości mogła pływać mniejsza jednostka w porównaniu ze statkiem dużym, który pływa po Wigrach. Chodzi o stosunkowo niedużą łódź, która mogłaby pływać wahadłowo między Starym Folwarkiem, czyli między Muzeum Wigier, a klasztorem wigierskim. Rzeczywiście taki pomysł jest. Natomiast kiedy to zostanie zrealizowane, jeszcze nie potrafię powiedzieć.
Wędkarze narzekają, że nie ma ryb w Wigrach albo że jest ich przynajmniej mniej niż dawniej. A skoro akwen znajduje się od lat pod ochroną, to chyba powinno być odwrotnie?
Informacje na temat stanu zarybienia jeziora Wigry są dość sprzeczne, bo ja z kolei spotykam się z wieloma informacjami i opiniami takimi, że Wigry są jednym z najbardziej rybnych jezior na Suwalszczyźnie. Jeżeli jechać na ryby, to właśnie nad jezioro Wigry.
Mogę się zgodzić z tym, że generalnie stan zarybienia wszystkich jezior - może nie tylko na Suwalszczyźnie, ale w Polsce - może jest mniejszy niż mogło to być 50 czy 100 lat temu. Natomiast generalnie Wigry uchodzą za jezioro rybne i oczywiście mamy z tym problemy - na przykład są kormorany, bardzo żarłoczne.
Natomiast to, co robimy na Wigrach - zarybienia, miliony sztuk narybku, które co roku są wpuszczane do jeziora Wigry - dają efekt. Widzimy to po liczbie sprzedawanych licencji, po zainteresowaniu wędkarzy - moje odczucie jest takie, że wędkarze bardzo chętnie przyjeżdżają na Wigry. Co oznacza, że jednak coś tam można złowić.