Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Przed sąd za znieważenie obcokrajowca
Zapewnia, że nikogo nie znieważał ani nie obrażał. Co innego wynika jednak z filmu, który Adam Cz. nakręcił. Prokuratura oskarżyła go o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
W opublikowanym w internecie filmie mówi m.in.: "Białystok jest dla białych. Zrobimy wszystko, by ludzie, którzy nie urodzili się w Białymstoku, wrócili tam skąd przyjechali". Te wypowiedzi nagrał na tle plakatu kampanii promującej tolerancję. Plakat przedstawia obywatela Indii i jego żonę - białostoczankę. Kobietę Adam Cz. nazywa "zdrajczynią białej rasy".
Przed sądem nie przyznał się do winy. Potwierdził, że nakręcił film, ale twierdzi, że został źle zrozumiany. Zapewniał, że chciał pomóc: "Jeżeli ten pan czuje się prześladowany w Białymstoku, to my mu pomożemy, żeby wrócił do domu, gdzie będzie szczęśliwy. My - w sensie białostoczanie, bo czuję się jednym z nich. Ja czuję się jako gospodarz, że powinienem pomóc temu panu".
Pokrzywdzony nie stawił się w sądzie. Z Londynu - gdzie teraz mieszka - przyjechała tylko żona. Mówiła, że czuje się zastraszona we własnym mieście. "To jest moje miasto, tu mam rodzinę, tu mam przyjaciół. Naprawdę się nie spodziewałam, że takie coś może nas spotkać. Przeraża mnie to" - podkreślała. Tym bardziej, że miesiąc przed opublikowaniem filmu ktoś podpalił drzwi ich mieszkania w Białymstoku. W tej sprawie prokuratura prowadzi osobne śledztwo. Sprawców wciąż nie udało się znaleźć. (mn/mk, zmj)
Zobacz też:
Białystok: Przedłużone śledztwa ws. podpaleń mieszkań cudzoziemców