Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Umorzone dochodzenie w USK
Po stronie szpitala nie było błędów, a zawiadamiającemu nie udało się ich udowodnić. Białostocka prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie działań białostockiego szpitala Klinicznego, który miał narazić zdrowie rannego mężczyzny.
Chodzi o wydarzenia z grudnia ubiegłego roku. Na izbę przyjęć szpitala klinicznego trafił ugodzony nożem w brzuch mężczyzna. W rejestracji jego partnerka miała się dowiedzieć, że ostry dyżur chirurgiczny ma inna placówka. Po chwili w sprawie zainterweniował inny pacjent, który zwrócił uwagę pielęgniarkom, że przed szpitalem czeka ranny. Dopiero wtedy miał zostać wstępnie opatrzony i miał czekać na przyjęcie na oddział. Nigdy tam jednak nie trafił, bo zniknął. Okazało się, że dotarł do wskazanego wcześniej szpitala z ostrym dyżurem.
Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył świadek zdarzenia oburzony zachowaniem personelu. Jego zdaniem na pomoc trzeba byo zbyt długo czekać, dlatego ranny postanowił jej szukać gdzie indziej. Prokuratura sprawdzała czy w tym przypadku personel szpitala klinicznego nie naraził mężczyzny na niebezpieczeństwo. Ostatecznie po kilkumiesięcznym śledztwie dochodzenie umorzono, bo nie dało się jednoznacznie wykazać winy personelu - wyjaśnia szef prokuratury Rejonowej Białystok - Południe Marek Winnicki.
Dyrekcja szpitala od samego początku tłumaczyła, że mężczyzna mógł otrzymać pełną pomoc, tylko z niej nie skorzystał. Ukarano jednak pracownicę rejestracji, która poinformowała go o dyżurze innego szpitala.(rm/js)