Suwałki: Będzie strajk w PKS?

Związkowcy z suwalskiej spółki PKS grożą strajkiem. Jak podkreślają, nie widzą szans na porozumienie z zarządem firmy, stąd decyzja o wejściu w spór zbiorowy. Kolejnym etapem ma być zaostrzenie protestu i wstrzymanie części kursów autobusowych.

Kiedy dojdzie do akcji protestacyjnej, jeszcze nie ustalono. Na razie związkowcy wysłali do zarządu spółki PKS Suwałki pismo w którym zwracają się o podpisanie protokołu rozbieżności. Jak podkreśla przedstawiciel Samorządnego Niezależnego Związku Pracowników Jarosław Żaborowski, oznacza to, że związkowcy nie widzą szans na porozumienie. Od zarządu domagali się m.in 100 zł podwyżki płac dla każdego pracownika, zaprzestania dalszej wyprzedaży majątku oraz poprawy warunków pracy. Jak zaznacza Jarosław Żaborowski, żaden z postulatów nie został spełniony.

Tymczasem prezes spółki Leszek Cieślik twierdzi, że rozmowy ze związkowcami są wciąż kontynuowane, a ostateczne decyzje zapadną w przyszłym tygodniu. Jak dodaje, związkowcy podpisali z nim w styczniu tego roku porozumienie na mocy którego najmniej zarabiający pracownicy otrzymają wyrównanie. Skoro to porozumienie obowiązuje, a kolejne grupy zawodowe mają zagwarantowane w ten sposób dodatkowe pieniądze nowe postulaty nie są brane pod uwagę.

Związkowcy nie widzą w tym przypadku sensu dalszych rozmów, bo, jak podkreślają, nie są traktowani poważnie. O zaostrzeniu sporu jak najszybciej poinformują oficjalnie radę nadzorczą spółki, Urząd Marszałkowski w Białymstoku oraz pozostałych pracowników. (ik/koi)

Zobacz też:
Suwałki: Postulaty związkowców PKS-u