Białystok: Handel ludźmi pomysłem na rodzinny biznes? Koniec procesu

Dwie siostry miały zwabiać młode kobiety do Londynu i zmuszać je do prostytucji. W Białymstoku zakończył się we wtorek (3.03) proces dotyczący handlu ludźmi.

Co mówiły oskarżone, nie wiadomo, bo proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Nie wiadomo też, jakich kar zażądał dla nich prokurator. Wyrok zapadnie w poniedziałek.

Chodzi o zdarzenia sprzed ponad 10 lat, ale dopiero niedawno oskarżone udało się zatrzymać. Zdaniem śledczych szukały młodych kobiet, które potrzebowały pracy. Oferowały im zatrudnienie w Londynie w charakterze opiekunek do dzieci. Opłacały koszty przejazdu i obiecywały dobre wynagrodzenie. Na miejscu zabierały dokumenty i używając przemocy, zmuszały do prostytucji.

W sumie jest 12 pokrzywdzonych. Nie wszystkie zwabiono do Londynu - niektóre zrezygnowały z wyjazdu. Wszystko wyszło na jaw, gdy jednej z więzionych za granicą kobiet udało się wysłać smsa do rodziny w Polsce.

Kilka lat temu prawomocne wyroki skazujące za podobne przestępstwa usłyszały matka i krewna oskarżonych. (mn/zmj)