Białystok: W Polsce nie doczekał się operacji - szansą jest zagraniczna klinika ale trzeba zebrać 150 tys. zł

Najpierw przez kilka lat czekał na operację serca w Polsce, ostatecznie jednak rodzice muszą szukać pomocy za granicą. Potrzebują do tego ponad 150 tysięcy złotych.

12-letni Michał z Białegostoku miał przejść korekcję wady serca w Centrum Zdrowia Dziecka. Po kilkuletnim oczekiwaniu na operację zdyskwalifikowano go z planowanego zabiegu z powodu ryzyka. Rodzicom zaproponowano oczekiwanie na przeszczep serca.

Z pomocą przyszedł profesor Edward Malec, który zdecydował się przeprowadzić całkowitą korekcję wady w niemieckiej klinice. By tak się stało, rodzice muszą zebrać kilkadziesiąt tysięcy euro. Nie stać nas na zdobycie takiej sumy, nikt nie udzieli nam kredytu, bo utrzymujemy się tylko z zarobków męża i świadczeń pielęgnacyjnych na chore dziecko – mówi mama Michała.

Z powodu niezakończonej procedury leczenia w Polsce, która miałaby polegać na długim oczekiwaniu na ewentualny przeszczep serca rodzice nie mają szans na opłacenie zabiegu przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Operacja w niemieckiej klinice miałby się odbyć w drugiej połowie roku. By to się stało rodzice dość szybko muszą wpłacić połowę wymaganej sumy jako zaliczkę. Do tej pory udało im się zebrać nieco ponad 35 tysięcy złotych.

Zbiórkę prowadzi fundacja Cor Infantis. Nr konta 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Michał Łukawski"