Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Nie będzie procesu w sprawie fikcyjnych patroli
Białostocka prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące fikcyjnych patroli policji. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że kilkoro funkcjonariuszy brało pieniądze za dodatkowe patrole, podczas gdy faktycznie nie ruszali się zza biurka. To się nie potwierdziło - informuje prokurator Adam Kozub. I jak mówi - całemu zamieszaniu winne są notatniki służbowe.
"Te wątpliwości wzięły się stąd, że ci policjanci nie prowadzili swoich notatników służbowych. Prowadzili swoje zapiski, natomiast nie wiedzieli, że policjanci, którzy są w nadzorze muszą prowadzić notatniki służbowe" - mówi prokurator Kozub.
Chodziło o funkcjonariuszy z Biura Organizacji Służby. Brak notatników wykazała kontrola Biura Spraw Wewnętrznych. Wtedy policjanci pobrali notatniki i je wypełnili. Ale sprawą zainteresowała się prokuratura.
"Prokurator rozważał, czy takie antydatowanie notatników nie jest przestępstwem. Doszedł do wniosku, że nie jest, więc te czynności prowadzone w śledztwie skupiły się na ustaleniu, czy policjanci rzeczywiście pełnili we wskazanych dniach służby ponadnormatywne" - mówi prokurator Adam Kozub.
Okazało się, że tak. Dlatego śledztwo umorzono. Za te dodatkowe patrole policjanci dostawali - w zwykłe dni 20, a w świąteczne 25 zł brutto za godzinę. (mn/js)