Radio Białystok | Wiadomości | Transfer Grzegorza Sandomierskiego sprzed 5 lat - prokuratura wznawia dochodzenie
Białostocka prokuratura wraca do zawieszonego śledztwa dotyczącego transferu Grzegorza Sandomierskiego sprzed 5 lat.
Wtedy, według medialnych doniesień, piłkarz miał trafić z Jagiellonii Białystok do belgijskiego Genk za 1,1 mln euro. Tymczasem zdaniem Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego kwota ta została znacznie zaniżona i sięga prawie 2 milionów euro.
Spór jest o tyle ważny, że w zależności od faktycznej kwoty transferu, ewentualny zarobek, do którego rości sobie prawo MOSP (zajmujący się szkoleniem młodzieży), który wyszkolił piłkarza, będzie się znacznie różnił. Zdaniem szefa ośrodka, chodzi aż o 30 procent kwoty transferu, której MOSP nie zobaczył do dziś. Ośrodek bowiem, przegrał spór przed sądem polubownym PZPN, który uznał, że w tej sytuacji klub nie musi przekazywać MOSP części kwoty transferowej.
Dlatego do prokuratury trafiło doniesienie o możliwości zatajenia pełnej kwoty oraz sfałszowania dokumentacji.
Z uwagi na brak pełnych informacji dochodzenie zostało zawieszone. Teraz udało się je podjąć na nowo, bo w ramach pomocy prawnej śledczy otrzymali informacje z belgijskiego Genk, z których wynika, że kwota transferu rzeczywiście mogła być wyższa, niż ta deklarowana przez Jagiellonię – mówi szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ Maciej Płoński. Przyznaje jednak, że na tym etapie trudno mówić o jednoznacznych ocenach, bo wciąż jest wiele niejasności.
Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów, bo postępowanie prowadzone jest w sprawie. Grzegorz Sandomierski od dawna nie gra już w belgijskim klubie, teraz jest zawodnikiem Cracovii. (rm/koi)
Zobacz też:
Region: MOSP bez pieniędzy za transfer Sandomierskiego