Radio Białystok | Wiadomości | To jedna z najstarszych ulic Białegostoku - władze miasta planują jej promocję
To jedna z najkrótszych i jedna z najpiękniejszych ulic Białegostoku, nie do końca jednak doceniana przez mieszkańców. Dlatego urzędnicy postanowili popularyzować wiedzę o ulicy Jana Kilińskiego i ożywić to miejsce.
- Jest jednym z nielicznych miejsc w śródmieściu, które ma klimat prawdziwej starówki; zamyka ją Pałacyk Gościnny Branickich, a w stylowych kamienicach stojących wzdłuż ulicy mieszczą się instytucje kultury i knajpki z ogródkami - mówi zastępca prezydenta miasta Rafał Rudnicki.
Święto ulicy i wspólne śpiewanie
Jako jedna z najstarszych i kiedyś najważniejszych ulic w mieście doczekała się monografii. Jej autorem jest Wiesław Wróbel - historyk, który od lat badał i dokumentował dzieje tego miejsca. Wydanie książki "Kilińskiego. Historia jednej ulicy" było możliwe dzięki rocznemu stypendium artystycznemu Prezydenta Miasta Białegostoku, które autor otrzymał na 2016 rok.
W ramach promocji ulicy Kilińskiego 2 maja, czyli w Dniu Flagi zaplanowano wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych a 28 maja, kiedy to przypada święto ulicy, będą występy zespołów, wystawy, kiermasz i degustacja potraw.
Kiedyś była to polna ścieżka
W czasach hetmana Branickiego dzisiejsza ulica J. Kilińskiego była polną ścieżką biegnącą wzdłuż pałacowych stawów. W latach 1766-77 wzniesiono Pałacyk Gościnny, w którym Izabela Branicka przyjmowała niektórych gości. Od strony kościoła istniała też wozownia, którą na początku XIX wieku przekształcono w kamienicę nazywaną przez białostoczan lożą masońską.
Kolejne budynki zaczęły powstawać dopiero od połowy XIX wieku, kiedy już zlikwidowano stawy. Ulicę zaczęto wówczas nazywać Niemiecką. Wtedy zaczęły pojawiać się w tym miejscu restauracje, zakłady fotograficzne i hotele, wśród nich słynny Ritz. I choć dziś niewiele z tego zostało, niepowtarzalny urok ulicy wciąż istnieje.