Radio Białystok | Wiadomości | Małżeństwo białostockich przedsiębiorców czuje się urażone słowami radnego – żądają przeprosin
Domagają się przeprosin, a jeśli ich nie będzie - skierują sprawę do sądu. Małżeństwo białostockich przedsiębiorców czuje się zniesławione i pomówione przez jednego z radnych.
Sprawa ma związek z pracami nad studium zagospodarowania przestrzennego miasta i dotyczy m.in. półtorahektarowej działki przy ulicy Kluka.
"Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, prawdopodobnie chodzi o pieniądze" - mówi Maciej Biernacki
Pod koniec lutego radni PiS, którzy mają większość w Radzie Miasta, uwzględnili kilkanaście z ponad 100 uwag do studium zagospodarowania przestrzennego. To dokument, który określa m.in. gdzie mogą powstać osiedla, drogi, a jakie części miasta mają być chronione. Niektóre z przyjętych uwag radnemu Platformy Obywatelskiej Maciejowi Biernackiemu się nie podobają. Jak mówił w poniedziałek (5.03): "jeżeli nie wiadomo o co chodzi, prawdopodobnie chodzi o pieniądze, sprawdziłem, kto na takich zmianach korzysta".
Pod lupę wziął m.in. półtorahektarową działkę przy ulicy Kluka i mówił: "ma tam być zmiana z zieleni na budownictwo mieszkaniowo-usługowe, co zwiększy wartość działki. Z moich informacji wynika, że właścicielami tego ternu są członkowie, sympatycy PiS".
"Zostały naruszone nasze dobra osobiste" - uważa małżeństwo
To przedsiębiorcy - Maria i Józef Bzurowie, którzy słowami radnego są zbulwersowani i wydali w tej sprawie oświadczenie. Czytamy w nim m.in.: "czujemy się pomówieni i zniesławieni, zostały naruszone nasze dobra osobiste (...) oświadczam, że nigdy nie byłam i nie jestem członkiem PiS, a moje prywatne sympatie nie powinny interesować pana radnego".
Małżeństwo domaga się publicznych przeprosin do 9 marca. Jeśli ich się nie doczeka, zapowiada, ze skieruje sprawę do sądu.
To, wobec radnego, zapowiedział już też przewodniczący białostockich struktur Prawa i Sprawiedliwości Artur Kosicki, którego Maciej Biernacki podejrzewa o powiązania finansowe z jednym z deweloperów.