Radio Białystok | Wiadomości | CBA sprawdza ugodę zawartą pomiędzy prezydentem a konsorcjum Eiffage
Nie milkną echa po informacji, że międzynarodowa kancelaria prawna dostała 6,5 miliona złotych za reprezentowanie Białegostoku w sporze z pierwszym wykonawcą stadionu miejskiego.
W 2011 roku urzędnicy z powodu opóźnienia wypowiedzieli umowę polsko-francuskiemu konsorcjum Eiffage.
Spór trwał 7 lat
Później przed sądem domagali się odszkodowania i sąd trzy lata temu przyznał ponad 100 milionów złotych plus odsetki. Wykonawca złożył kasację do Sądu Najwyższego. Prawie dwa lata temu Sąd Najwyższy przyjął ją do rozpoznania, a wtedy firma wystąpiła do miasta z propozycją ugody. Doszło do niej w marcu bieżącego roku.
Sprawę bada CBA i NIK
Teraz o dokumenty w tej sprawie poprosiło CBA. Jest też wniosek do NIK-u o kontrolę. Sprawa dotyczy oczywiście pieniędzy. Podpisując ugodę, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zgodził się, by do budżetu miasta wpłynęło 80 milionów złotych, co kończyło spór. Niektórzy radni wskazywali podczas licznych dyskusji, że to może oznaczać stratę 50 milionów złotych, bo to o 20 milionów złotych mniej, niż zasądził białostocki sąd, a do tego dochodzą odsetki, czyli około 30 milionów złotych. Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów radny Tomasz Madras, pod koniec marca napisał interpelację do prezydenta miasta o przedstawienie dokumentu: "Ocena skutków ugody", w którym są argumenty za i przeciw zawarciu ugody. Dostał odpowiedź, że - mimo zawarcia ugody - sprawa nie była jeszcze ostatecznie zakończona przed Sądem Najwyższym i dlatego nie można upublicznić dokumentów.
Tadeusz Truskolaski udostępni dokumenty radnym po konsultacji z prawnikami
Teraz jest już po sprawie, a dokumenty wciąż są niejawne - dodaje Tomasz Madras. Tadeusz Truskolaski zapowiada jednak, że udostępni je radnym po konsultacji z prawnikami, od których chce się dowiedzieć, czy nie będzie stało to w sprzeczności z przekazaniem dokumentów organom kontrolnym, czyli CBA. Jak poinformował Piotr Kaczorek z CBA, funkcjonariusze prowadzą czynności analityczno-informacyjne w sprawie ugody pozasądowej, ale na obecnym etapie nie przesądzają, czy doszło czy też nie do naruszenia prawa.
Jacek Żalek chce kontroli NIK ws. ugody prezydenta miasta z wykonawcą stadionu
Zdaniem kontrkandydata Tadeusz Truskolaskiego w wyborach samorządowych na stanowisko prezydenta miasta - Jacka Żalka tak się stało, dlatego złożył on wniosek do Najwyższej Izby Kontroli.
Na piątkowej (21.09) konferencji prasowej, po której złożył wniosek w białostockiej delegaturze NIK, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku akcentował też koszty obsługi prawnej, którą poniosło miasto przy tym sporze cywilnym. "Wydaliśmy 6,5 mln zł na prawników, żeby oddać konsorcjum 50 mln zł" - mówił Jacek Żalek.
Jacek Żalek pytał, dlaczego miasto nie egzekwowało zobowiązania konsorcjum Eiffage po prawomocnym wyroku II instancji. Obiecywał, że jako prezydent Białegostoku doprowadzi do tego, żeby "te pieniądze wróciły do budżetu miasta i służyły mieszkańcom". Dopytywany o to, jak zamierza to zrobić, mówił o ewentualności podważenia ugody.
Chciałbym żeby NIK zbadała prawidłowość rezygnacji, tak naprawdę, z tej części zobowiązania, które zostało przesądzone wyrokiem sądu (...) Ugoda pozasądowa jest, moim zdaniem, działaniem na szkodę miasta - mówił kandydat Zjednoczonej Prawicy.