Radio Białystok | Wiadomości | Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę podnoszącą wydatki obronne
Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek (23.10) nowelizację ustawy o modernizacji i finansowaniu sił zbrojnych, która stopniowo zwiększa wydatki obronne do co najmniej 2,5 proc. PKB i ustala liczebność sił zbrojnych na 200 tys., wliczając w to Wojska Obrony Terytorialnej.
Docelowo w 2030 r. - minimum 2,5 proc. PKB na obronność
Uchwalona we wrześniu ustawa przewiduje, że udział wydatków na obronność ma w 2018 r. wynieść co najmniej 2 proc. PKB, w roku 2020 wrosnąć do 2,1 proc. PKB, a docelowo w 2030 r. - do minimum 2,5 proc. PKB. Zmienia się też sposób wyliczania kwoty budżetu obronnego, odnosząc go do PKB z roku bieżącego, a nie poprzedniego.
Nowelizacja przewiduje też, że w wojsku będzie do 200 tys. żołnierzy, limit etatów żołnierzy zawodowych wyniesie 150 tys., 50 tysięcy stanowisk nowelizacja przewiduje dla żołnierzy obrony terytorialnej.
Zwiększenie nakładów obronnych to zobowiązanie wobec NATO
Zwiększenie nakładów obronnych wiąże się z ustaleniami państw NATO podjętymi na szczycie w Newport w 2014 r. i potwierdzonymi w 2016 r. na szczycie w Warszawie oraz deklaracjami rządu i prezydenta o zwiększeniu wydatków obronnych do 2 proc. PKB (liczonych według metodologii NATO, tj. w odniesieniu do budżetu roku bieżącego). Zwiększenie wydatków obronnych zapowiadała w 2015 r. Beata Szydło jeszcze jako kandydatka PiS na szefową rządu.
Mechanizm udziału nakładów na obronność w PKB wprowadziła ustawa o przebudowie, modernizacji i finansowaniu sił zbrojnych z maja 2001 r., która ustaliła te wydatki na poziomie 1,95 proc. PKB. O zwiększeniu tego wskaźnika do 2 proc. PKB mówił w 2014 r. prezydent Bronisław Komorowski, zapowiadali to premierzy Donald Tusk i Ewa Kopacz. W lipcu 2015 Komorowski podpisał nowelizację podnoszącą wskaźnik z 1,95 do 2 proc. PKB od roku 2016.
"To próba odwrócenia uwagi od problemów"
Popieramy zwiększanie budżetu na obronność, ale ustawa w tej sprawie, to próba odwrócenia uwagi od problemów, takich jak "zahamowanie" modernizacji armii, czy "pasmo" porażek ministra obrony Antoniego Macierewicza - powiedział w poniedziałek wiceszef PO Tomasz Siemoniak.
Siemoniak powiedział w poniedziałek (23.10) w Białymstoku, że klub Platformy Obywatelskiej popierał zwiększanie wydatków na armię.
Wszystko, co służy zwiększaniu bezpieczeństwa i finansowania bezpieczeństwa jest przez nas pozytywnie odbierane. Niemniej jednak trudno nie skomentować tej ustawy, jako próby odwrócenia uwagi od tego, że modernizacja zahamowała, że odeszli najlepsi dowódcy z wojska polskiego, że ministrowanie Antoniego Macierewicza, to jest jedno wielkie pasmo porażek - zaznaczył wiceszef PO.
Siemoniak zauważył też, że w projekcie budżetu państwa na 2018 rok "procentowo mniej" jest na modernizację armii a są "ogromne kwoty" na samoloty dla VIP-ów z pieniędzy dla wojska. - Dobrze by było, gdyby za takimi aktami strzelistymi, uroczyście podpisywanymi ustawami, wielkimi przemówieniami prezydenta, ministra Macierewicza, szły konkretne rzeczy - powiedział polityk Platformy.
- Polska musi być bezpieczna tu i teraz, a to się robi nie ustawami, długopisami a konkretnym sprzętem i jakością wojska, a tego nie ma i te dwa lata (rządów PiS) to jest ogromny regres - przekonywał Siemoniak.
Zdaniem wiceszefa PO, obecnie nie ma polskiej polityki wschodniej, a takie projekty jak Partnerstwo Wschodnie, czy mały ruch graniczny z Obwodem Kaliningradzkim zostały przez rządy Prawa i Sprawiedliwości "zaprzepaszczone". - Te wszystkie plany odsunęły się na bok. Mamy dziś propagandowe przedsięwzięcie pod hasłem Obrony Terytorialnej. Mało w tym treści, mało zdolności, mało w tym jakości, dużo hałasu, dużo propagandy, dużo ceremonii - ocenił Siemoniak.