Wyniki rekrutacji do białostockich przedszkoli. Są wolne miejsca

Niektóre przedszkola mają jeszcze wolne miejsca, inne musiały odrzucić nawet 40 dzieci. Takie są wyniki rekrutacji do białostockich placówek.

Przedszkola wywiesiły listy przyjętych. Nie wszyscy znaleźli tam nazwisko swojej pociechy, choć ponoć nie jest tak źle, jak w ubiegłych latach, ale urzędnicy trzymają na razie dane w tajemnicy.

Są jednak przedszkola, które musiały odrzucić kilkanaścioro, a nawet 40 dzieci. To np. 2.5-latki, czy też dzieci dwójki rodziców, którzy nie pracują.

Dyrektor Departamentu Edukacji w białostockim magistracie - Wojciech Janowicz mówi, że wszystko będzie jasne w poniedziałek. Będzie wiadomo ile dzieci w wieku od 3 do 6 lat nie znalazło miejsca w przedszkolu. Teraz w tej grupie, o której urzędnicy nie chcą mówić, są również dzieci poniżej trzeciego roku życia.

Rodzice nieprzyjętych dzieci mogą poczekać na informację, gdzie będą wolne miejsca, bo do 29 kwietnia rodzice tych przyjętych dzieci, muszą podpisać umowy i może się okazać, że nie wszyscy to zrobią. Rodzice mogą też na własną rękę dzwonić do przedszkoli i szukać miejsca.

Warto wiedzieć, że niektórzy dyrektorzy przyjmą w tym roku więcej dzieci - nawet z list rezerwowych, żeby nie mieć pustych miejsc w przyszłych latach, kiedy sześciolatki pójdą do szkół. (kjs)

Każdy chce być przedszkolakiem