Układy w urzędach? Wątek białostocki w ujawnionych nagraniach

Traktowanie państwowej firmy jako prywatnego folwarku, wyprowadzanie z niej funduszy, informacje o układach towarzyskich w urzędach - takie sprawy poruszali w rozmowie, były szef Agencji Rynku Rolnego Władysław Ł i polityk PSL Władysław Serafin. Zapis rozmowy publikuje "Puls Biznesu", który znalazł się w posiadaniu nagrania.

Władysław Serafin i Władysław Ł. rozmawiają o odwołaniu tego ostatniego z funkcji szefa Agencji Rynku Rolnego. W tym kontekście pada pytanie o "sprawę białostocką".

Białostocki sąd próbuje od wielu miesięcy wyjaśnić, czy byli prezesi Agencji Rynku Rolnego - Władysław Ł. oraz jego poprzednik Bogdan T. - wydawali polecenia zatrudniania lub zwalniania konkretnych osób w ARR przez co, w ocenie Prokuratury w Białymstoku, przekroczyli uprawnienia. Obaj do zarzutów się nie przyznają.

Jako ostatni świadek, na początku lipca miała być przesłuchana szefowa kadr w Agencji Rynku Rolnego, nie mogła jednak przyjechać do Białegostoku. W tej sytuacji sąd przerwał proces do 24 sierpnia. Jeśli świadek się stawi, zaplanowane są też wówczas mowy końcowe.

W opublikowanej rozmowie Władysław Ł. zastanawiając się nad powodem odwołania go z funkcji prezesa Agencji sugeruje, że wpływ na decyzję ministra Marka Sawickiego, mógł mieć Andrzej Śmietanko - dyrektor generalny w państwowej spółce Elwarr, zajmującej się handlem zbożem.

Były szef ARR krytykuje też działania Andrzeja Śmietanki w Elwarrze. Miał on ustąpić z funkcji prezesa firmy, by otrzymywać większą pensję na niższym stanowisku - dyrektora generalnego, gdzie nie ograniczała go ustawa kominowa.

Urzędnik wskazuje też na przejmowanie przez grupę ludzi, związanych ze Stronnictwem Konserwatywno Ludowym, urzędów powiązanych z rolnictwem. Między innymi pełniącym obowiązki szefa ARR, bez konkursu zostaje mający zaledwie wykształcenie średnie - Andrzej Łuszczewski.

W ujawnionej rozmowie padają też informacje o wyciąganiu pieniędzy podatników na pseudopromocję polskiej żywności w czasie Euro2012.

Pytany o komentarz w sprawie nagrań - szef podlaskich ludowców, wicewojewoda Wojciech Dzierzgowski czuje się zażenowany rozmową - jak to określił - "Władka z Władkiem". "Z tego trzeba się wytłumaczyć" - dodaje i prosi, aby na podstawie tej rozmowy nie oceniać całego Stronnictwa.

Podlaski poseł PiS Krzysztof Jurgiel oczekuje stanowczych działań ze strony premiera. "Trzeba to sprawdzić, jeżeli jest to prawda, jest gorzej niż myślałem" - stwierdza. (IAR, PAP, og/kjs)

Zobacz też:
Sawicki zlecił pilną kontrolę w sprawie nadzoru nad spółkami ARR