"Umowa śmieciowa" piętnuje pracownika - mówi przedsiębiorca

"STOP umowom śmieciowym!" - akcję pod takim hasłem organizowali w czwartek (06.09) w Białymstoku młodzi ludzie z Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" i Polskiej Partii Pracy. Białystok jest ostatnim, 16. miastem na trasie tej ogólnopolskiej akcji.

Określenie "umowa śmieciowa" nie piętnuje pracodawcy, ale rzetelnego pracownika, który na podstawie umowy zlecenia wykonuje kawał dobrej roboty - mówił w Polskim Radiu Białystok Wojciech Winogrodzki - przedsiębiorca, prezes Podlaskiego Związku Pracodawców, przewodniczący podlaskiego oddziału Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Jego zdaniem to mechanizmy ekonomiczne powodują, że przedsiębiorcy wybierają tę formę zatrudnienia.

Wojciech Winogrodzki zwraca uwagę, że część osób zatrudnionych jest na umowę o pracę, a jedynie dorabia wykonując konkretne zadania na podstawie np. umowy zlecenia. Poza tym klienci oczekują jak najniższej ceny. Żeby taką zaoferować przedsiębiorca musi obniżać koszty pracy. "W Polsce są one bardzo wysokie - sięgają od połowy do 2/3 kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa" - zauważa Winogrodzki.

Patryk Kosela, koordynator ogólnopolskiej kampanii "STOP umowom śmieciowym", rzecznik prasowy "Sierpnia 80, twierdzi, że powinno być wsparcie rządu dla uczciwych pracodawców zatrudniających na umowę o pracę.

Posłuchaj całej rozmowy z Patrykiem Koselą i Wojciechem Winogrodzkim

Z wyliczeń Komisji Europejskiej wynika, że w Polsce jest dwukrotnie więcej umów śmieciowych niż średnio w Unii Europejskiej. (ds/zmj)

Zobacz też:
Młodzi, wykształceni ludzie niekoniecznie są skazani na bezrobocie
Mniej umów na czas określony
"Solidarność" protestuje przeciwko umowom śmieciowym