Radio Białystok | Wiadomości | Jagiellonia: Wygrana z Podbeskidziem Bielsko-Biała [zdjęcia]
Piłkarzom Jagiellonii Białystok po niezwykle emocjonującym meczu udało się wygrać z Podbeskidziem Bielsko-Biała 3:2 (1:1). Decydującą o wygranej bramkę żółto-czerwoni zdobyli w doliczonym czasie gry.
Po tej wygranej jagiellończycy mają 5 punktów przewagi nad miejscem spadkowym, do końca sezonu pozostały tylko 3 spotkania.
Pierwszego gola w meczu, na stadionie przy ul. Słonecznej w Białymstoku, strzeli goście w 15. min. W polu karnym rywala sfaulował Taras Romańczuk i sędzia podyktował rzut karny. Piłkę z 11. metrów niezwykle mocnym uderzeniem pod porzeczkę skierował Adam Mójta i Drągowski był w tej sytuacji całkowicie bez szans.
Gospodarze wyrównali wynik meczu w 32. min. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Piotr Tomasik, a Dawid Szymonowicz uderzeniem głową zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie.
W 71. min. żółto-czerwoni mieli doskonałą okazję do tego, żeby prowadzić w meczu. Przez pół boiska z piłką przebiegł Piotr Tomasik i znalazł się sam na sam w sytuacji z Zubasem. Piłkarz Jagi zamiast strzelać w kierunku bramki zagrał niedokładnie piłkę do Mackiewicza i z sytuacji już nic nie wyszło.
Chwilę później Jagiellonia już przegrywała. W 74. gola strzelił Mateusz Szczepaniak, który kilka minut wcześniej wszedł na plac gry. Piłkarzom Jagiellonii udało się wyrównać wynik meczu w 80. min. Bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego bramkę zdobył Konstantin Vassiljev. Już w doliczonym czasie gry wynik ustalił Taras Romańczuk.
Spotkanie na stadionie przy ul. Słonecznej oglądało 7 453 widzów.
Jagiellonia Białystok - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Adam Mójta (16-karny), 1:1 Dawid Szymonowicz (32), 1:2 Mateusz Szczepaniak (74), 2:2 Konstantin Vassiljev (80), 3:2 Taras Romańczuk (90+4).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Taras Romańczuk. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Adam Deja, Damian Chmiel, Paweł Baranowski.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Łukasz Burliga, Guti, Dawid Szymonowicz, Piotr Tomasik - Rafał Grzyb, Taras Romanczuk, Przemysław Frankowski (62. Karol Świderski), Konstantin Vassiljev, Karol Mackiewicz (74. Piotr Grzelczak) - Fiodor Cernych (90+3. Przemysław Mystkowski).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Kristian Kolcak, Paweł Baranowski, Jozef Piacek, Adam Deja (46. Anton Sloboda) - Damian Chmiel, Kohei Kato, Mateusz Możdżeń (69. Samuel Stefanik), Adam Mójta (78. Adam Pazio), Paweł Tarnowski - Robert Demjan.
Po meczu powiedzieli:
Robert Podoliński (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): "Gratuluję Jagiellonii zwycięstwa. Nie zawsze stąd można wracać w dobrych nastrojach (w pierwszej fazie sezonu Podbeskidzie wygrało niedawno w Białymstoku - PAP). Uważam, że dziś zagraliśmy lepszy mecz, niż wtedy, kiedy pokonaliśmy tu Jagiellonię 3:0. Zabrakło nam teraz nieco wyrachowania, bo naprawdę sztuką było stracić bramkę w doliczonym czasie.
- Ale taka jest piłka, raz wygrywamy, raz przegrywamy. Martwią mnie bardziej kłopoty kadrowe, które będziemy mieli za chwilę: znowu kartka eliminuje nam Damiana Chmiela. Musimy się podnieść w skrajnie słabej sytuacji, ale dopóki wszystko jest możliwe, na pewno będziemy walczyć i zrobimy wszystko, żeby ekstraklasa w Bielsku-Białej została. Dziękuję mojemu zespołowi za walkę - razem wygrywamy, razem przegrywamy".
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): "Gratuluję zespołowi morale, bo w meczu o taką stawkę, gdy traci się pierwszą bramkę w taki sposób, wcześniej nie wykorzystuje kilku sytuacji, trudno się podnieść. Dawid Szymonowicz zdobył gola i wróciliśmy do gry. Mieliśmy przewagę i mówiłem, że w którymś momencie musi skumulować się to szczęście. Chwała zawodnikom, bo dzisiaj pokazali, że jak padną, to powstaną.
- Wiedzieliśmy, że Podbeskidzie zagra trójką obrońców i staraliśmy się wykorzystywać boczne sektory boiska, ale nie mogliśmy zdobyć gola z akcji. Po stracie bramki na 1:2 już wszyscy nas skazali na porażkę, tym bardziej chwała wszystkim kibicom, bo byli naszym dwunastym zawodnikiem i do końca w nas wierzyli.
- Jeszcze się nie utrzymaliśmy, ale zrobiliśmy ogromny krok ku temu. Teraz jedziemy do Krakowa, na pewno jest chęć rewanżu za ostatnią porażkę z Wisłą 1:5". (PAP, wsz/wsz)
Zobacz też:
Jagiellonia: Remis z ostatnim w tabeli Górnikiem Zabrze [zdjęcia]
Jagiellonia: 18-letni Kacper Falon podpisał kontrakt na 3 lata