Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Zarejestrowali go jako TW, ale wyborcy się o tym nie dowiedzą
Mimo że Marek Zborowski-Weychman figuruje w katalogu Instytutu Pamięci Narodowej jako tajny współpracownik organów bezpieczeństwa PRL, to na obwieszczeniach wyborczych przy jego nazwisku tej informacji nie ma.
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach kandyduje do rady miejskiej z listy komitetu prezydenta Czesława Renkiewicza "Łączą nas Suwałki". Zborowski tłumaczy, że adnotacja o współpracy nie została zamieszczona, bo kilka lat temu jako dyrektor szkoły pozytywnie przeszedł postępowanie lustracyjne. Zapewnia jednocześnie, że nie spotykał się przedstawicielami Służby Bezpieczeństwa. Jego zdaniem to, iż został zarejestrowany, nie oznacza jeszcze, że podjął współpracę.
Według akt znajdujących się w IPN, w listopadzie 1986 Zborowskiego zarejestrowano jako tajnego współpracownika o pseudonimie "Marek". Służba Bezpieczeństwa liczyła, że nauczyciel będzie źródłem wiedzy na temat życia szkoły i kolegów z pracy. Esbecy napisali, iż przekazał w sumie 12 ustnych informacji. W końcu 1988 roku bezpieka sama zerwała współpracę, uważając przekazywane informacje za albo mało istotne, albo ogólnie dostępne.
Przypomnijmy, że wśród kandydatów komitetu "Łączą nas Suwałki" są jeszcze dwie osoby zarejestrowane jako tajni współpracownicy. To sam prezydent Renkiewicz oraz obecny radny Stanisław Kulikowski. Obu jednak sądy uniewinniły od zarzutu kłamstwa lustracyjnego.
W jednym okręgu, na jednej liście znaleźli się S-11, STK i Marek. To nawet jak na standardy III RP wyjątkowa kumulacja.
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej zorganizuje wystawę o najciekawszych przypadkach lustracyjnych w naszym regionie, czyli m.in. o obecnym prezydencie Suwałk Czesławie Renkiewiczu, ale nie odbędzie się to przed najbliższymi wyborami samorządowymi.
Choć kilka lat temu prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz został uwolniony od zarzutu kłamstwa lustracyjnego, ta sprawa wciąż budzi duże emocje. Poseł Jarosław Zieliński uważa, że pojawiają się wątpliwości, brakuje rozliczenia w sensie moralnym, a Renkiewicz powinien się wytłumaczyć. Ale prezydent nie zamierza tego robić.