Radio Białystok | Magazyny | Czytam książki | „Drzazga. Kłamstwa silniejsze niż śmierć” Mirosław Tryczyk
Dziadkowie brali udział w zbrodniach.
Rodzice milczeli.
Wnuki muszą o tym opowiedzieć, by ich dzieci tego nie powtórzyły.
Mirosław Tryczyk odkrył, że jego dziadek, ten sam, któremu uwielbiał siadać na kolanach, uwikłany był w zbrodnie na niewinnych osobach. Jak się uporać z taką prawdą?
Autor rusza w Polskę śladem osób sobie podobnych. Które poznały grzechy przodków i szukają języka, by o nich opowiedzieć. Jak kochać tych, którzy zabijali?
To książka o ludziach, którzy mają odwagę pamiętać i nie chcą już milczeć. Bo wyparte poczucie winy jest jak drzazga, która jątrzy ranę.
Tryczyk przyznaje, że członkowie jego rodziny uwikłani byli w mordy na Żydach. Zrywając w ten sposób z przyjętym w Polsce decorum, ustanawia niespotykany w naszym piśmiennictwie standard szczerości, umożliwiając wypowiedzenie prawdy zablokowanej przez fałszywe lojalności. Jego postawa udziela się rozmówcom, zachęcając ich do podobnej otwartości.
To reportaż „z frontu pamięci”.
prof. Joanna Tokarska-Bakir
To jest lektura bolesna, ciemna i nieprzyjemna. To jest reportaż o żydowskiej Polsce, o tym, że żydowskie trupy w polskiej szafie wcale nie są symboliczne.
Stodoła w Jedwabnem przestaje być wyjątkowa, bo do pamięci historycznej Tryczyk wprowadza inne stodoły, pola i zagajniki, małe ryneczki, suche studnie i piwnice.
To, co mnie w tej książce najbardziej uderza, to ekonomiczne tło antysemityzmu, pilnowanie, żeby w pierwszej kolejności zgładzić Żydów najzamożniejszych. Nie ma tu żadnej rozszalałej gawiedzi, żadnego pogromowej chaosu, zapamiętania. Raczej chłodne wyrachowanie. Żydowskie dziewczyny polscy chłopcy gwałcą dyskretnie, żeby sobie nie zepsuć opinii. I strasznie uwiera kościelna odpowiedzialność, o której tyle już pisali Bikont i Leociak, ciągle nierozliczona.
Niby to wszystko już wiem, ale w czasie czytania brakuje mi powietrza.
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska