Czasem trafiam na książki trochę inne od wszystkich. I jedna z takich trochę innych książek parę dni temu trafiła w moje ręce. To tytuł „nuselski punk”.
Autor? Autor jest mi nieznany, gdyż ukrywa się pod pseudonimem. Pseudonim „Green Scum”. Nuselski punk to zbiór kilkudziesięciu trochę powiązanych ze sobą krótkich historyjek. Dlaczego nuselski ? Bo rzecz dziej się w dzielnicy Pragi. W dzielnicy zwanej Nusle. Dlaczego punk ? Bo to historie oryginalnego klimatu. Czeskiego klimatu proletariacko-romskiej dzielnicy. Moim zdaniem właśnie klimat tych historii, klimat życia bohaterów oraz styl narracji ( krótkie zdania, krótkie rozdziały) sprawia, że jest to książka inna niż pozostałe, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Green Scum, żyjący na przemian pod dachem i na ulicy, mówi o opisywanych przez siebie rzeczach : „Większość tych historyjek przeżyłem sam albo wydarzyły się one moim przyjaciołom. Są to historie wprawdzie na pierwszy rzut oka humorystyczne, ale kryje się za nimi smutek, bo zwyczajny człowiek , taki któremu nic nie wychodzi , zbyt wesołego życia nie ma”.
Główny bohater to Dżudo i to z jego perspektywy poznajemy te nuselskie klimaty, często jesteśmy w szynku „ Na zavisti” i z perspektywy Dżudo przeżywamy czeskie perypetie, czeskie rozterki mieszkańców Nusli jak przeżyć dzień dzisiejszy. W tej książce jest żart i ból, praca i jej brak, miłość i niezrozumienie, bójki i jointy , skręty i przyjaźń a przede wszystkim piwo. Krótkie historie krótkich dni. Epizody , które być może trudno nam sobie wyobrazić . Bo czy możesz np. wyobrazić sobie przejazd rowerem przez tunel za metrem ? Dżudo za dużo nie zastanawia się co będzie kiedyś. Najważniejsze jest dziś. I zawsze można zahaczyć o gospodę…
Ze strony tytułowej dowiadujemy się, że „Nuselski punk” to „historie i historyjki o ludziach z praskich nizin to mistrzowskie skrzyżowanie prozy Grzesiuka, Haszka i Hrabala.” Książka składa się z 82 rozdziałów i liczy ponad 300 stron, ale czyta się ją naprawdę szybko . Na marginesie dodam, że każdy rozdział kończy się tym samym stwierdzeniem. Nie powiem jakim. Ale czy to ważne ? ;-) .
Pozdrawiam
Wiesław Maciuszewicz
Od red. W sumie?...nieważne :-) Dziękuję bardzo za recenzję, mam nadzieję, że inne książki też trafiły w gust. DS
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska