„Ciche dni” to debiut brytyjskiej autorki Abbie Greaves i chyba jest to debiut bardzo udany , skoro Jojo Moyes pisze o nim tak: „Niesamowicie dojrzały i zaskakujący debiut. Nie mogę się doczekać kolejnej książki Abbie Greaves!”. Ten książkowy debiut jest dość oryginalnym pomysłem, można się zastanawiać czy to jest po prostu literatura obyczajowa, romans czy też powieść psychologiczna. Najważniejszy jest pomysł i treść. Autorka opowiada historię małżeństwa z 40-letnim stażem zaczynając od momentu, w którym … przestali się odzywać. Mamy prolog, sześć miesięcy ciszy z perspektywy męża i cisza z perspektywy żony. Na pewno nie jest to książka z typu lekkich i przyjemnych, mamy tutaj dużo bólu i cierpienia. I pytanie o przyczynę takiego stanu rzeczy, o źródło tego bólu. Wnikając w przeszłość przez kolejne strony opowieści zastanawiamy się co spowodowało, że między tym małżeństwem zabrakło wybrzmiewania słów, co doprowadziło do dramatu… i zastanawiamy się jaka tajemnica jest głęboko skrywana we wnętrzu bohaterów. Stopniując czas autorka stopniowo odkrywa przed czytelnikiem przeszłość małżeństwa, chwile szczęścia i chwile głębokich strat coraz bardziej zbliżając się do odkrycia tajemnicy. I przez całą historię całe jej tło podkreśla pytanie: do czego może prowadzić brak komunikacji ? Pytanie wydaje się proste, ale historia opowiedziana przez Abbie Greaves na pewno prostą nie jest. Wiele wyrzutów sumienia i pytanie o winę . Ale czy zawsze ktoś musi być winny ?
Polecam ten tytuł tym, którzy nie boją się smutnych historii oraz tym, którzy lubią czasem wpaść w różne refleksje.
Wiesław
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska