Radio Białystok | Magazyny | Czytam książki | Książka za recenzję | "Ostatni rok lekkiego życia" Michał Kempa
Radio Białystok obdarowało mnie przedpremierową wersją książki autorstwa polskiego komika,
stand-upera, dziennikarza ( ale przede wszystkim jednak komika) Michała Kempy , zatytułowaną „Ostatni rok lekkiego życia”. Pochodząca z Białegostoku , (można rzec, że trochę koleżanka autora po fachu), Paulina Potocka powiedziała kiedyś, że z jej żartami jest jak z ptasią kupą - nie na każdego trafi. I myślę, że trochę podobnie jest z książką Michała Kempy. Też nie na każdego trafi. Niektórym
się spodoba, niektórym nie.
Zawsze lubię jak znajduję w literaturze coś oryginalnego, jakiś oryginalny styl czy pomysł. „Ostatni rok lekkiego życia” jest w tym sensie pewną wyjątkową pozycją. A o czym jest ta książka? Trochę o wszystkim, trochę o niczym, po trosze o rzeczach zupełnie nieważnych, po trosze z bardzo ważnymi spostrzeżeniami, po trosze o życiu autora. Jest też o tym, że autor pisze książkę i że nie wiadomo czy zdąży napisać na czas i nie wiadomo czy ta książka powstanie. Michał Kempa już na początku uprzedza potencjalnego czytelnika, żeby ten za bardzo się na nic nie nastawiał i niczego się nie spodziewał, bo nie będzie tu ani wielkiej literatury ani nawet żadnej fabuły. Po prostu coś co się spodoba, albo co się nie spodoba. Coś co można przeczytać, albo nie przeczytać. Mamy tu ramy czasowe od grudnia 2020 do grudnia 2021 i w tych ramach czasowych popularny satyryk umiejscawia swoje opowieści i refleksje.
Mamy między innymi opisy rodzinnych świąt, wakacyjnego wyjazdu, życiowej kariery, klimatów bielskich i klimatów warszawskich. Jest o puszczonym bąku przy stole, jest o dylematach młodego człowieka, jest o odpoczynku i jest o śmierci. Kempa opowiada o locie samolotem, o pakowaniu bagaży, o rowerowych wycieczkach, o spacerach tu i tam. Wydaje się, ze nieraz zbacza z tematu opowiadając o czymś innym, niż był zatytułowany rozdział ale ciągle są to jego własne przemyślenia, którymi odważył podzielić się z czytelnikami. O odwadze, a raczej braku odwagi , też jest w tej książce – autor niejednokrotnie opowiada o tym, jak to w różnych sytuacjach brakuje mu odwagi i o tym, jak by mógł coś zrobić, coś komu powiedzieć, ale że tak prosto w twarz to nie , co to to nie. Mamy więc w tej książce rzeczy przeróżne, trochę zabawy i trochę powagi. Momentami jest trochę bardziej satyrycznie, momentami mniej. Nie zapominajmy, że autor to satyryk i ta pozycja to książka trochę satyryczna
i chyba w tej kategorii się mieści. Sam autor mówi o niej tak: „Ta książka – tak w gruncie rzeczy to jest książka wybitna. Wybitne myśli nie są tu co prawda zawarte, ale być mogły”.
Moim zdaniem istotnym elementem tej publikacji jest to, że poznajemy autora nie jako gwiazdę show-biznesu , ale jako zwykłego chłopaka z Bielsko-Białej. Zwykłe życie zwykłego faceta. Myślę, że fanom Michała Kempy książka może się spodobać, natomiast z tymi, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z poznaniem jego twórczości może być różnie. Po prostu: kto chce, niech czyta.
Wiesław
Od red. De gustibus non...-zawsze obowiązuje ta zasada, że o gustach się nie dyskutuje. Ale książkę warto przeczytać. Panie Wiesławie, dziękuję i zapraszam po książkowy pakiet do radia. DS
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska