Radio Białystok | Felieton | Powyborcza arytmetyka. Felieton
Dożyliśmy czasów, w których 27 jest większe od 34. Ba, być może nawet 12 od tej ostatniej liczby jest większe.
27 procent osiągnęła w wyborach samorządowych Koalicja Obywatelska, 34 procent Prawo i Sprawiedliwość, a 12 procent PSL. Wszyscy ogłaszają więc triumf, włącznie z liderem tej ostatniej partii — Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Dodał przy okazji, że to bonus od wyborców za bronienie związanych z tą partią ideałów. Te słowa padły w parę dni po tym, jak przedstawicielowi tej samej partii w naszym województwie — Cezaremu Cieślukowskiemu odebrano sejmikowy mandat za nieetyczne postępowanie, czyli branie zleceń z instytucji podległych sejmikowi wojewódzkiemu. O obronę takich ideałów chodzi? W pewnej telewizji wystąpili trzej eksperci. Oczywiście od lat ci sami. Każdy oznajmił wielki triumf Koalicji Obywatelskiej. Żeby telewidzowi nie zaciemniać obrazu, ekspertów, którzy mogą mieć inne zdanie, redakcja na wszelki wypadek nie zaprosiła. Gwoli prawdy, z punktu widzenia tychże ekspertów liczy się tylko i wyłącznie Warszawa, reszta nie ma znaczenia. A tam przecież ich kandydat, reprezentujący ugrupowanie, które doprowadziło do gigantycznej afery reprywatyzacyjnej, wygrał w I turze. W jednej z gazet pewien profesor stwierdził, że najlepiej, aby z tzw. Polski Wschodniej stworzyć osobne państwo, zaś Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej, domniemywała, że w tych regionach, gdzie wygrywa PiS, istnieją jakieś ograniczenia cywilizacyjne. Skołowani redaktorzy innej ogólnopolskiej gazety zamówili nawet sondaż na temat tego, kto właściwie wygrał wybory. Wyszło jak w rzeczywistości. Aż dziwne, że nikt więcej nie zamówił podobnego sondażu, którego wyniki byłyby dokładnie przeciwne. No, chyba że zamówił, tylko respondenci nie stanęli na wysokości zadania. Po tym wszystkim nie tylko w kontekście wyborów, aż strach pytać niektórych polityków, czy niektórych dziennikarzy, ile to jest dwa razy dwa.