Radio Białystok | Felieton | Gorące kartofle posłanki Kamińskiej - felieton Tomasza Kubaszewskiego
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach wydała specjalny komunikat dotyczący posłanki Platformy Obywatelskiej Bożeny Kamińskiej. I zarzuciła jej, delikatnie rzecz ujmując, małą precyzję w wypowiedzi dla jednego z ogólnopolskich portali.
Portal ów zamieścił w ubiegłym tygodniu publikację na temat tego, że suwalski sąd nakazał prokuraturze ponowne postępowanie w sprawie szefa policji w woj. podlaskim Daniela Kołnierowicza. Jak ktoś śledzi to, co dzieje się w antyrządowych mediach, wie, iż komendant pozwolił sobie skomentować działania Kamińskiej, która zmasowany atak na policję i nadzorującego ją wiceministra Jarosława Zielińskiego oparła na anonimowych doniesieniach. Kołnierowicz stwierdził:
"jeżeli tak bardzo pani Kamińska lubuje się w używaniu anonimów, uważa, że to jest fair, to może ogłośmy konkurs na anonim o pani Kamińskiej - o majątku, o podróżach służbowych, o działalności".
Ta wypowiedź posłance się nie spodobała, więc skierowała sprawę do prokuratury.
I tu wracamy do początku niniejszego wywodu, czyli komunikatu suwalskich organów ścigania. W ogólnopolskim portalu znajduje się wypowiedź posłanki, że "przez kilka miesięcy kolejne prokuratury w Warszawie i Suwałkach przerzucały między sobą - jak gorącego kartofla - odpowiedzialność za wszczęcie śledztwa w tej sprawie. To świadczy o żenującym poziomie naszego wymiaru sprawiedliwości”. Tymczasem suwalska prokuratura takiego postępowania nigdy nie prowadziła, bo zawiadomienie trafiło od razu do Warszawy. Ot, taki mało istotny szczegół między gorącym kartoflem a żenującym poziomem.
Niestety, ale brak precyzji towarzyszy Bożenie Kamińskiej od dawna. W interpelacji poselskiej z 2018 roku domagała się uregulowania kwestii wykorzystywania radarów przez straże miejskie, które od dwóch lat takich uprawnień już nie miały. Z kolei kilka miesięcy temu skierowała do ministra spraw wewnętrznych pytania dotyczące lotów helikopterem odbywanych na trasie Warszawa-Suwałki przez wiceministra Zielińskiego. Pytała o liczbę lotów, łączny koszt, kto za to zapłacił i czy przełożony Zielińskiego o tym wiedział. A odpowiedź była jednozdaniowa: wiceminister nie odbył ani jednego takiego lotu.
Problemy z precyzją pojawiły się też przy okazji obecnych wyborów do europarlamentu. Kamińska jest jednym z kandydatów Koalicji Europejskiej. W filmiku zamieszczonym w internecie zachęca do głosowania na siebie mieszkańców powiatu oleckowskiego. Takiego w Polsce nie ma. Jest wprawdzie olecki, ale czy posłanka to miała na myśli, nie wiadomo.
Na swoim wyborczym plakacie umieściła tajemnicze hasło "Istnieją granice bezpieczeństwa". No, generalnie, wszystko ma swoje granice.
