Radio Białystok | Felieton | Jazda po nowym ministrze- felieton Tomasza Kubaszewskiego
Poseł Dariusz Piontkowski z Białegostoku został ministrem edukacji narodowej. No i zaczęła się jazda.
Homofob, obrońca faszystów i właściwie przestępca. A! I jeszcze zwolennik deformy edukacji. Słowem — niemal pełny arsenał zaklęć z lewicowo-poprawnościowego słownika. "Wypowiedź ta jest skandaliczna i w zasadzie powinna zakończyć karierę Piontkowskiego" - zawyrokował jeden z antyrządowych publicystów, odnosząc się do tego, co jeszcze nie minister, a poseł mówił o zbyt wczesnym seksualnym uświadamianiu dzieci i ich adopcji przez pary homoseksualne. Nie trzeba chyba dodawać, że sprzeciwiał się i jednemu, i drugiemu.
A czemu faszysta? No bo ośmielił się mieć zdanie odrębne w sprawie kapitana Romualda Rajsa, pseudonim Bury. Ściślej: zauważył, że walczył on o wolną Polskę. Choć, jak stwierdził, "rozumiem, że mogą być wątpliwości co do niektórych działań "Burego". Tymczasem w myśl dogmatu pewnym środowisk, Rajs to faszysta właśnie. Koniec i kropka.
Piontkowski jest też przestępcą, bo w 2008 roku, w parę godziny po tym, jak odwołano go z funkcji marszałka woj. podlaskiego, podpisał cztery umowy z urzędnikami. Dwie o zatrudnieniu, dwie zmieniające warunki pracy. To, że sąd postępowanie warunkowo umorzył, a więc Piontkowskiego nie skazał, nie ma dla niektórych znaczenia. W uzasadnieniu sędzia napisał tak: "nie wyrządził żadnej szkody zarówno w sferze sprawnego dalszego funkcjonowania województwa, jak i osobom trzecim. Nie kierował się swoim osobistym interesem, a kompetencje zatrudnionych urzędników, których kolejny marszałek nie zwolnił, oceniane są na wysokim poziomie".
No i jeszcze sprawa "deformy edukacji". To rzeczywiście bardzo naganne, by popierać zmiany mające doprowadzić m.in. do tego, by z polskich szkół wychodziły nie automaty do pracy w bardzo określonych dziedzinach, najlepiej przy zbieraniu szparagów w pewnym sąsiednim państwie, ale ludzie myślący, znający historię swojego kraju, nie uważając patriotyzmu za — jak to się mówiło kiedyś — obciach, albo jak się mówi dzisiaj — paździerz.
Znany publicysta Witold Gadowski zauważył, że jeśli takie środowiska krytykują Dariusza Piontkowskiego, to lepszej rekomendacji dla niego nie ma.