Radio Białystok | Felieton | Asercją w prezydenta i jego wyborców - felieton Tomasza Kubaszewskiego
Prokuratura umorzyła właśnie śledztwo dotyczące znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy podczas jego wyborczego wiecu w Suwałkach w lipcu ubiegłego roku. "Prezydent wszystkich pedofilów" - głosił jeden z transparentów.
Rozpostarło go dwoje ludzi - warszawianka i białostoczanin. Zaliczają się widać do grupy tych, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Bo gdyby było inaczej, to wiedzieliby, iż rzekomo ułaskawiony przez prezydenta Dudę pedofil odbył swoją karę więzienia co do dnia, a sprawa dotyczyła skrócenia okresu, w którym ów człowiek nie mógł kontaktować się z rodziną. Co ważne - stało się tak na wniosek tejże rodziny. Ale kto by sobie takimi szczegółami główkę zaprzątał?
Suwalska prokuratura powołała w tej sprawie biegłych, jak czytam w informacji, z zakresu lingwistyki. Szkoda, że nazwiska nie padają, bo pewnie w sieci natychmiast można by znaleźć, kto zacz. Jak w sądzie w sprawach zahaczających o politykę - nazwisko sędziego z góry określa wyrok. Bez względu na to, co się dzieje podczas procesu.
No i ci językoznawcy uznali, że transparent nikogo nie obraził. Użyli nawet takiego mądrego terminu, iż była to "asercja autora". Państwo oczywiście wiecie, co to znaczy, ale dla tych nielicznych, którzy nie wiedzą wyjaśniam, że chodzi o przeświadczenie, iż głoszone poglądy są prawdziwe.
Pewnie prokurator, który prowadził sprawę, mógł dojść do wniosku, że w ten sposób praktycznie wszystko da się uzasadnić, jednak nie doszedł. A to nie lingwista, lecz właśnie on podejmował ostateczną decyzję o umorzeniu postępowania, które dotyczyło w gruncie rzeczy nie tylko prezydenta Dudy, ale też głosujących nie niego Polaków.
Po takim rozstrzygnięciu mogą oni właściwie bezkarnie nawciskać i biegłemu, i prokuratorowi. Cóż, asercja autora, nikt im nic zrobić nie może.