Radio Białystok | Felieton | Narodowy spis ludności a statystyka - felieton Andrzeja Ryczkowskiego
Średnie, procenty i miliony zapisywane w tysiącach… Poznaliśmy pierwsze wyniki ubiegłorocznego Narodowego Spisu Ludności i Mieszkań. Wybrane dane przejrzał Andrzej Ryczkowski.
W Polsce mieszka niemal 38,2 miliona osób. Z różnych powodów jest nas o ponad 300 tysięcy mniej niż w poprzednim spisie, 10 lat temu, ale za to... mamy dla siebie dużo więcej przestrzeni!
GUS podaje, że powierzchnia mieszkań mocno nam urosła – teraz wynosi ponad miliard metrów kwadratowych. Skoro tak, to średnio każdy Kowalski albo Nowak ma do swojej dyspozycji... kawalerkę. Jak to? Dzielimy metry na osoby i otrzymujemy 29,4 metra kwadratowego na mieszkańca.
Liczymy dalej. Mieszkań mamy w Polsce ponad 15 milionów. W każdym z nich mieszka więc, uśredniając... 2,5 obywatela. Wcześniej policzyliśmy, że na każdego przypada blisko 30 metrów kwadratowych, więc przeciętnie każde mieszkanie w Polsce powinno mieć około 75 metrów kwadratowych powierzchni. Zgadza się? Matematycznie tak, faktycznie nie, czyli... średnio.
Według tego samego GUS-u średnia powierzchnia mieszkania w budynkach wielorodzinnych w połowie ubiegłego roku wynosiła 52,8 metra. Gdzie się zatem podziało tych ponad 20 metrów? Ukryliśmy je przed zarządcami, żeby nie płacić za nadmetraż? Albo przed sąsiadami, żeby nie wiedzieli, jak dobrze się nam powodzi?
Nie, właśnie tak działa prosta statystyka, a dokładniej średnia! Działa tak, jak w starym dowcipie: jeśli wyprowadzam psa na spacer, to średnio mamy po trzy nogi. Mamy więc jakiś mocno przeciętny i abstrakcyjny obraz, ale z rzeczywistością pojedynczego Kowalskiego albo Nowaka nie ma on zbyt wiele wspólnego. Bo niby coś wiemy, ale jakby nie do końca. Tak, jak w powiedzeniu Aarona Levensteina „statystyka jest jak kostium bikini – pokazuje wiele, ale nie pokazuje najważniejszego”.
Wśród liczb, które znajdziemy w pierwszym raporcie ze spisu amatorowi bardzo łatwo się zgubić. Niewprawne oko szybko się zmęczy podczas przeglądania tabelek i cyferek, a uśrednianie wyników, jak widać, może się źle skończyć. Zostawmy to zawodowcom. A oni mają w swoim arsenale nie tylko zwykłą średnią, ale też medianę, dominantę, rozstęp, czy wariancję... I dopiero się zacznie!