Radio Białystok | Felieton | A może proteścik w Moskwie? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
W sobotę chciałem zatankować na stacji Orlenu. Uniemożliwili mi to kierowcy, którzy protestowali przeciwko wysokim cenom paliw, blokując dostęp do dystrybutorów. Nie miałem wyjścia - pojechałem do konkurencji - firmy zagranicznej. A tam 10 groszy drożej.
Dziękuję wam, protestujący. Pewnie zresztą nie tylko ja. Ale to bardzo ciekawe, że przynajmniej w naszym regionie blokady odbyły się wyłącznie na stacjach państwowego, polskiego Orlenu.
Słucham relacji w jednym z lokalnych mediów. Uczestnicy protestu jak mantrę powtarzają, że wysokim cenom winny jest wyłącznie rząd.
- Nie jesteśmy głupi i wszyscy doskonale wiemy, że to są manipulacje rządowe - mówi jakaś kobieta.
Tak jest, grunt to wysoka samoocena.
Jak się okazuje, macki naszego rządu rozciągają się niemal na całą Europę. Choćby na takiej Litwie, czy w Czechach płaci się jeszcze więcej. Polska należy do grona tych krajów Unii Europejskiej, gdzie paliwo jest - uwaga - najtańsze. M.in. dzięki tym "manipulacjom rządowym", a ściślej wprowadzonej jakiś czas temu zerowej stawce podatku VAT.
Praktycznie wszyscy analitycy - od prawa do lewa - jako główną przyczynę wzrostu cen paliw w Europie podają wojnę na Ukrainie, czyli tak naprawdę ograniczenie dostaw rosyjskiej ropy lub ich wstrzymanie.
Czy osoby, którym zawdzięczam, że w minioną sobotę zapłaciłem za benzynę jeszcze więcej niż powinienem, słyszały o tej wojnie, czy raczej nie? Bo jak słyszały, to może taki proteścik w Moskwie by zorganizować... .