Radio Białystok | Gość | Dr Mariola Fotin-Mleczek - mikrobiolożka
"Szczepionka jest bardzo dobrze tolerowana przez zwierzęta. To nam pokazuje, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze. Według naszych planów i starań mamy zamiar rozpocząć badania na ludziach na koniec czerwca, początek lipca" - mówi Dr Mariola Fotin-Mleczek.
Naukowcy z wielu laboratoriów poszukują szczepionki na koronawirusa. To może powstrzymać rozprzestrzenianie się tego patogenu. Wynalezienie szczepionki pomogło przed laty np. w całkowitym zwalczeniu ospy. O badaniach prowadzonych w Niemczech w firmie CureVac z dr Mariolą Fotin-Mleczek rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Jest pani teraz najbardziej popularną Polką w Niemczech, można tak powiedzieć.
Dr Mariola Fotin-Mleczek: Tak, do tego przyczyniają się media, które ściśle obserwują naszą pracę, postępy, a my rozumiemy też to zainteresowanie, bo jest duże zapotrzebowanie, także staramy się w ramach możliwości obsługiwać media.
Pracuje pani, pani zespół, nad swego rodzaju szczepionką. Substancją, która ma nas uodpornić na koronawirusa.
Prace nad szczepionką rozpoczęły się już w styczniu, po tym, jak dotarła do nas informacja na temat materiału genetycznego wirusa. W tym momencie zaczęliśmy prace i plany jak właśnie przygotować taką szczepionkę, by ją jak najszybciej przygotować do badań na ludziach.
Szczepionka na przykład przeciwko ospie prawdziwej to był taki patogen uzyskany od chorych. Natomiast wy pracujecie nad szczepionką, która jest jakby nowej generacji - nie zawiera substancji pozyskanej od chorego, który ozdrowiał, tylko pracujecie nad innym sposobem działania na ludzki organizm.
Tak właśnie. Nasza technologia opiera się na informacji. I nośnikiem takiej informacji, czyli jak należy budować różne białka w naszym organizmie, takim naturalnym nośnikiem tej informacji jest kwas rybonukleinowy (Messenger RNA). I to jest właśnie ta cząsteczka, którą my wykorzystujemy w naszej technologii. I w związku z tym my nie potrzebujemy żadnego materiału pochodzącego z wirusa, wystarcza nam jedynie informacja genetyczna na temat budowy właśnie tego białka. Tę informację my kodujemy na tej cząsteczce kwasu rybonukleinowego. Tutaj można to porównać prawie do klocków Lego, gdzie mamy cztery kolory, cztery takie klocki, i w zależności od tego w jakiej kolejności są te klocki poukładane zawsze budujemy nową budowlę i to jest właśnie dokładnie to co ma miejsce tutaj w przypadku tej szczepionki, że my podajemy tę informację, te 4 takie klocki w takiej kolejności, żeby nasze komórki w momencie kiedy dostaną tę informację, stworzyły właśnie białko, które pochodzi z koronawirusa, a już potem masz układ immunologiczny sobie bardzo dobrze daje radę, bo w momencie, kiedy to białko się pojawi, jest ono rozpoznawane jako białko obce i nasz układ odpornościowy reaguje na to produkcją przeciwciał, które neutralizują wirusa.
Dlaczego to jest tak trudne? Przytaczałem tutaj ospę prawdziwą, tam było około 200 tysięcy tych zasad, które wchodzą w skład DNA, w przypadku koronawirusa to jest około 30 tysięcy. Czyli jest duża różnica, ale jakbyśmy te 30 tysięcy byśmy wrzucili do wielkiego komputera to dosyć łatwo powinna powstać substancja, która reagowałaby z naszym organizmem.
W przypadku koronawirusa nasza przewaga polega na tym, że my wiemy, które białko jest tym białkiem kluczowym. My nie potrzebujemy zajmować się innymi białkami, tylko kierować cały wysiłek na to białko. Jak obserwuje się również inne technologie, również nie wykorzystują całego wirusa, tylko pewne jego elementy, to wszyscy zgodnie kierują całe starania na to białko. Dlatego, że my mamy już dużo informacji na temat wirusów, które są bardzo podobne czy nawet z tej samej rodziny i mechanizm atakowania komórek ludzkich w przypadku tego wirusa jest bardzo podobny, czyli my wiemy, które białko należy zneutralizować. To czasami w przypadku innych patogenów nie jest tak jednoznaczne i trzeba powiedzieć, że te nowe technologie zajmujące się informacją, one właściwie w ostatnich latach się rozwinęły, że można je stosować, gdyż są na tyle efektywne. Wcześniej jednak te wyniki były słabsze i trzeba było poprawić technologię, by można było ją teraz wykorzystywać.
To dlaczego nad tą szczepionką trzeba tak długo pracować, skoro już wiecie jaki to mechanizm, jakie to białko? Dlaczego tak długo będziemy czekać na wyniki waszej pracy?
Jeżeli się porównuje do czasu, który jest potrzebny na przygotowanie szczepionek w takich normalnych warunkach, bez pośpiechu, to jest to czas znacznie dłuższy. Mi się wydaje, że tutaj wyniki są rekordowe. Co kosztuje też dużo czasu i co u nas, w naszej sytuacji przebiega równolegle do tych badań szczepionki na zwierzętach, to jest przygotowanie linii produkcyjnej, produkcja wystarczającej ilości tej szczepionki, bo oczywiście chodzi nam nie tylko o to, by rozpocząć badania i przygotować szczepionkę dla małej grupy, żeby wykazać jej bezpieczeństwo i efektywność, tylko w momencie, kiedy ta szczepionka pokaże na ludziach, że działa, jest bezpieczna i efektywna, możemy bez żadnego opóźnienia, niemal natychmiast przejść do dużych badań fazy drugiej i materiał, który do takich badań jest potrzebny, on jest produkowany już teraz. Czyli tutaj mamy niesamowitą przewagę nad innymi też technologiami, gdzie przygotowanie milionów dawek takich szczepień trwa znacznie dłużej. Tu trzeba patrzeć w całym kontekście - kiedy mamy pierwszą informację na temat wirusa, kiedy możemy rozpocząć badania, jak długo nam to zajmie, żeby przygotować szczepionkę dla milionów - tutaj ten czas jest rekordowy.
Jeśli weźmiemy kwestię związaną na przykład z penicyliną, to odkryto ją w 1928 roku, ale dopiero w latach 40. pojawiły się lekarstwa, czyli antybiotyk do zastosowania, czyli tego czasu było wtedy znacznie więcej, choć również była wojna. Tutaj, kiedy pani przewiduje, kiedy nastąpi ten moment, że będziemy mogli powiedzieć "osiągnęliśmy sukces, badania przyniosły spodziewane efekty i ruszamy z produkcją"?
Produkcja już teraz biegnie, my już teraz przygotowujemy materiał dla badań na ludziach. Wyniki dochodzące do nas z laboratoriów z badań na zwierzętach są niesamowicie obiecujące. Poziomu przeciwciał, które udaje nam się wywołać, uzyskać u zwierząt już po jednej dawce, bardzo małej dawce, jest bardzo wysoki, szczepionka jest bardzo dobrze tolerowana przez zwierzęta, czyli to nam pokazuje, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze i według naszych planów, według naszych starań mamy zamiar rozpocząć badania na ludziach na koniec czerwca, początek lipca.
Jak duży zespół pracuje? Mówi się, że badania, badania, badania, ale tu okazuje się, że równolegle pracujecie nad całą linią technologiczną, produkcyjną i jest ten zespół badawczy.
Bardzo ciężko jest określić ile jest osób w to zaangażowanych, ponieważ są to różne działy. Jest dział naukowy, który bada szczepionkę na zwierzętach, są koledzy z produkcji, którzy już teraz produkują, jest dział odpowiedzialny za konsultację i przygotowania materiałów dla urzędów regulacyjnych, czyli jest to kilkadziesiąt osób, które są niesamowicie zaangażowane i przez weekendy i późnymi wieczorami, które starają się naprawdę może i ten czas jeszcze skrócić troszeczkę, zobaczyć gdzie możemy jeszcze przyspieszyć. Także jest to bardzo ekscytujące zadanie i wyzwanie dla dużej ilości osób w firmie.
Pani doktor, jak się robi karierę w Niemczech?
Ja zawsze mówię, ja nie robiłam nigdy świadomie, że tak powiem kariery, staram się zawsze wypełniać te zadania jak najlepiej, nauka była zawsze moją pasją i tak nawet z perspektywy czasu, jak się odwracam za siebie, to tak trudno jest rozpoznać, w którym momencie, jak do tego doszło. Na pewno jest tak, że ja jestem z firmą związana już od 14 lat, czyli firma w momencie kiedy ja do niej dołączyłam miała kilkunastu pracowników. Ja wtedy byłam odpowiedzialna za dział naukowy, który składał się z dwóch osób - ze mnie i z asystentki. W momencie, kiedy firma rosła, a teraz mamy koło 450 pracowników, to siłą rzeczy, w jakiś sposób naturalny moja odpowiedzialność też wzrastała, aż właśnie do tej funkcji w zarządzie firmy.
Trzymamy kciuki, żeby badania nad szczepionką rosły jak na drożdżach tak jak firma i żeby przyniosły jak najszybciej efekty, bo to będzie ważna rzecz nie tylko dla firmy, ale także dla wszystkich ludzi, którzy walczą teraz z koronawirusem.
Oczywiście, to jest dla nas największą motywacją, żeby właśnie jak najszybciej tę szczepionkę przygotować, żeby można było dla wielu osób ją zaoferować, żeby ona też przede wszystkim była bezpieczna. Wiemy, że są czasami różne skutki uboczne, takie szybkie przygotowywanie ma pewne swoje ryzyko, dlatego nasza strategia polega na tym, by nie omijać tych badań na zwierzętach, tylko iść drogą tradycyjną, wypróbować i z tych różnych kandydatów na szczepionki wybrać najlepszą.