Radio Białystok | Gość | Andrzej Wasilewski - dyrektor Szkoły Podstawowej nr 51 w Białymstoku
Dzieci wracają do szkół, nie będą to jednak normalne lekcje. "Grupy są mieszane wiekowo. Ideą są tutaj zajęcia opiekuńczo-wychowawcze, bo chyba głównym założeniem odmrożenia szkoły jest chęć uwolnienia rodziców tak, żeby mogli pójść do pracy".
Od poniedziałku wracają zajęcia opiekuńczo-wychowawcze z możliwością prowadzenia zajęć dydaktycznych dla uczniów klas I-III szkół podstawowych. Otwarcie szkół dla części uczniów, nie oznacza zawieszenia nauczania zdalnego.
W Białymstoku otwierane będą też przedszkola.
O tym z dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 51 w Białymstoku Andrzejem Wasilewskim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Jak wygląda szkoła po ponad dwumiesięcznej przerwie?
Andrzej Wasilewski: Jestem właśnie po procedurze przyprowadzania dzieci do przedszkola i do szkoły i muszę powiedzieć, że to, co było sytuacją banalną, dzisiaj było niemal akcją specjalną. Na dzieci oczekiwał komitet powitalny ubrany w płaszcze, maski. Reakcje były różne. Młodsze dzieci odzwyczaiły się trochę od przedszkola i były takie sytuacje, jakie mieliśmy we wrzesniu - płacz, niechęć rozstania się z rodzicami, ale poradziliśmy sobie. Dzieci są już w przedszkolu.
W klasach 1-3 już nie było takich problemów. Dzieci są w swoich salach. Opiekują się nimi nauczyciele.
Jak dużo dzieci przyszło do szkoły?
Jeśli chodzi o szkołę to z klas 1-3 zgłosiły się 22 osoby na 250. Do przedszkola jest to troszkę więcej, bo na 194 przedszkolaków, które mamy, zgłosiły się do nas 74 osoby. Ile jest w tej chwili, jeszcze nie wiem, bo dzieci mogą przychodzić do 8:30.
Jak zorganizowane są zajęcia? Jak przygotowała się szkoła, jeżeli chodzi o wymogi sanitarne?
Przygotowania trwały właściwie ostatnie dwa tygodnie. Miasto Białystok na wniosek prezydenta opracowało procedury. Brały w tym udział dwa zespoły. Jeden przygotował procedury dla przedszkoli, później drugi zespół opracował takie wytyczne dla szkoły. Byłem w tym drugim zespole.
Są tam opisane wszystkie sytuacje zapewniające właściwy stan sanitarno-higieniczny. Warunków szpitala jednoimiennego na pewno nie zapewnimy. Dostaliśmy środki, jeśli chodzi o przedszkola. Miasto takie zapewniło i będą one nadal uzupełniane.
Procedury powstały nie tylko jeśli chodzi o organizację szkół, bo dyrektorzy byli na bieżąco z kolejnymi rozporządzenie ministra edukacji czy głównego inspektora sanitarnego. Bardziej chodziło tu o poinformowanie rodziców, o uświadomienie im, w jakich warunkach pracujemy, że to nie jest jednak normalna praca. Rodzice mogli się z tym zapoznać. Jeśli chodzi o moją szkołę, to było to wysyłane indywidualnie na konta na dzienniku elektronicznym. Wszystkie procedury były opisane i zamieszczone też na stronie miasta.
Zwracaliśmy bardzo uwagę na to, by rodzice wczytali się w sytuację, jaką mamy w szkołach i przedszkolach.
To nie będą normalne lekcje?
Nie, to nie będą normalne lekcje. Zapisały się tam różne dzieci. Grupy są mieszane wiekowo. Ideą są tutaj zajęcia opiekuńczo-wychowawcze, bo chyba głównym założeniem odmrożenia szkoły jest chęć uwolnienia rodziców tak, żeby mogli pójść do pracy. Tu mniej chodzi o edukację i szkołę, a bardziej chyba o elementy ożywienia gospodarki po ponad dwóch miesiącach.
Zajęcia będą miały charakter opiekuńczo-wychowawczy oczywiście z elementami dydaktyki. Równolegle prowadzone są zajęcia zdalnego nauczania.
Co z uczniami z klas 4-8? Właściwie 4-7, bo ósmoklasiści przygotowują się do egzaminu.
Od dzisiaj ósme klasy uczestniczą w konsultacjach głównie z przedmiotów egzaminacyjnych, czyli z języka polskiego, obcego - głównie angielski i matematyki. Z pozostałych przedmiotów także mają zajęcia zdalne.
Klasy 4-7 nadal mają zajęcia w formie zdalnego nauczania. A od przyszłego tygodnia, po 1 czerwca uczniowie będą mogli przychodzić na konsultacje, rekrutacje, według tych procedur, o których mówiłem. Rekrutacja będzie prowadzona w tym tygodniu. Mamy przygotowane specjalne oświadczenia, deklaracje chęci uczestnictwa. Zostały przygotowane zarówno dla przedszkolaków, jak i dla klas 1-3, 4-7 i klas ósmych.
Czyli w internecie są odpowiednie dokumenty, które trzeba wypełnić i przesłać do szkoły. Wtedy dopiero będzie informacja zwrotna.
Tak. Nauczyciele ustalają dokładne godziny. W klasach ósmych już to ustalili. Mają bezpośredni kontakt z rodzicami. Akurat w naszej szkole mamy bardzo dobry kontakt przez dziennik elektroniczny. W ten sposób rozsyłamy informacje. Nasi rodzice nawet nie muszą zaglądać na stronę szkoły czy miasta. Dostają informacje indywidualnie na swoje konta. Jeśli takich możliwości nie ma, to oczywiście jest strona miasta Białystok, gdzie jest to opisane. I na stronach internetowych placówek.
Myślę, że informacja jest pełna i dostęp do niej jest łatwy.
W co trzeba wyposażyć dziecko, które idzie do szkoły? O czym warto pamiętać?
Dzieci nie przynosić żadnych podręczników, zeszytów. Wszystko, co jest im potrzebne do pracy, będzie udostępnione w szkołach.
Na razie dyrektorzy mają dowolność, jeśli chodzi o obiady. Ja chcę je zorganizować, jak będę znał dokładną liczbę dzieci. Oczywiście mówię o szkole, bo w przedszkolu dzieci dostają obiady już od dzisiaj. Zresztą wszystkie trzy posiłki. Jeśli chodzi o szkołę, to ustalimy, jaka jest chęć tych dzieci, które przyszły.
Dzieci mogą zabrać jakąś kanapkę i wodę, bo nasze dystrybutory wody będą nieczynne. Ewentualnie będzie podawana woda z pojemników.
Jak wygląda opieka w mojej szkole? Mam dużo nauczycieli, którzy nie są zaangażowani w nauczanie zdalne: nauczyciele świetlicy, biblioteki, nauczyciele wspomagający, więc to oni opiekują się dziećmi, które przyszły do szkoły. A nauczyciele podstawowi, wychowawczynie klas prowadzą w tym czasie zdalne nauczanie. Niestety te dzieci, które są tutaj w szkole, będą musiały zrealizować te zadania, które nauczyciele im prześlą.