Radio Białystok | Gość | podinsp. Tomasz Krupa - rzecznik podlaskiej policji
"Sytuacje bardzo lekceważącego podejścia ze strony osób niestosujących się do obostrzeń kończą się nawet tym, że policjanci sporządzają notatkę i wysyłają wniosek o ukaranie do sądu. Ale kiedy mówimy o roztargnieniu, policjant ma do dyspozycji takie środki jak np. pouczenie".
Minister zdrowia ogłosił politykę "zero tolerancji" dla nieprzestrzegania ograniczeń związanych z pandemią. Egzekwowaniem obostrzeń zajmą się policjanci i strażnicy miejscy.
Lech Pilarski: Obostrzenia są zaostrzane, ale przepisy, które teraz obowiązują, już są dosyć ostre. Policja przygląda się, szczególnie w czerwonych strefach, temu, jak ich przestrzegamy.
podinsp. Tomasz Krupa: Rzeczywiście, te przepisy, które obecnie obowiązują, są dość restrykcyjne. Nakładają one na osoby poruszające się w przestrzeni publicznej, w zależności od tego oczywiście, w jakiej strefie się znajdujemy, pewien wymuszony sposób zachowania. Na przykład w czerwonej strefie musimy pamiętać o tym, że mamy obowiązek zasłaniania ust i nosa wszędzie w przestrzeni publicznej. Oczywiście policjanci zwracają uwagę na to, w jaki sposób te przepisy są przestrzegane.
Ze statystyk wynika, że w całym kraju było ponad 160 tys. różnych interwencji policji. Były to głównie pouczenia, a nie mandaty - tych było znacznie mniej.
U nas to się przedstawia trochę inaczej. Jeżeli chodzi o strefę czerwoną, to za minioną dobę mamy jedno pouczenie i jeden mandat karny. To dwie sytuacje, w których policjanci zmuszeni byli reagować.
Jak patrzę na statystyki związane z respektowaniem obostrzeń nakładanych od początku kwietnia w całej Polsce, to muszę powiedzieć, że województwo podlaskie jest na szarym końcu, jeżeli chodzi o liczbę nakładanych mandatów. A to świadczy o tym, że na terenie naszego województwa mieszkają bardzo zdyscyplinowane osoby, które przestrzegają nakładanych obostrzeń. To zresztą widać chociażby po tej statystyce, którą przed chwilą przytoczyłem, w czerwonej strefie za ostatnią dobę.
Albo są bardzo spostrzegawczy i jak zobaczą na horyzoncie policję lub straż miejską, to odpowiednio się uzbrajają i nie ma powodów do interwencji.
Jeżeli sama nasza obecność wystarczy, by osoba, która zapomniała zasłonić usta i nos, natychmiast ten błąd naprawia, to naprawdę nam w zupełności wystarczy.
Będziecie sprawdzać, czy w restauracjach i sklepach są przestrzegane zasady?
Te kontrole odbywają się już w tej chwili. Tylko ostatnia doba to blisko 100 takich sprawdzeń na terenie całego województwa. To nie tylko placówki handlowe, ale również środki transportu. Tutaj także musimy pamiętać o tym, że osoby poruszające się w takich środkach publicznego transportu są obowiązane do zasłaniania ust i nosa, a liczba pasażerów jest ograniczana w zależności od tego, w jakiej strefie się znajdujemy.
Od soboty przepisy mają być zaostrzone. Nie tylko w czerwonej, ale także w żółtej strefie będzie obowiązywał nakaz noszenia maseczek. To dodatkowa przestrzeń, w której będziecie musieli interweniować.
W tej chwili na terenie naszego województwa są dwie strefy - żółta to powiat wysokomazowiecki i czerwona, czyli powiat białostocki. Oczywiście nie dotyczy to samego Białegostoku. Zmiany dotyczą zwłaszcza strefy żółtej - osoby poruszające się w przestrzeni publicznej również będą musiały mieć zasłonięte usta i nos. Będziemy sprawdzać, również w strefie żółtej, czy osoby dostosowują się do wprowadzanych ograniczeń.
Jaka jest górna granica mandatu?
To 500 zł. Proszę pamiętać, że w sytuacji stwierdzenia popełnienia wykroczenia funkcjonariusz ma do dyspozycji różne środki. Nie musi się to skończyć mandatem. Jednak sytuacje bardzo lekceważącego podejścia ze strony osób niestosujących się do obostrzeń kończą się nawet tym, że policjanci sporządzają notatkę i wysyłają wniosek o ukaranie do sądu. Ale kiedy mówimy o roztargnieniu, o zapomnieniu, o takich sytuacjach, kiedy błąd związany z niezasłonięciem ust i nosa może natychmiast zostać naprawiony, policjant ma do dyspozycji chociażby takie środki jak pouczenie czy zwrócenie uwagi.