Radio Białystok | Gość | Bartosz Marczuk - wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju
Od stycznia można starać się o wsparcie z kolejnej tarczy finansowej PFR - to pomoc dla niemal 40 najbardziej dotkniętych branż. Pieniądze powinny trafić do przedsiębiorców średnio po 2-3 dniach od złożenia wniosku - zapowiada wiceprezes PRF.
Pokrycie 70 procent strat brutto dla małych i średnich firm. Od 18 do 36 tysięcy na pracownika w mikrofirmach. Ponadto umorzenie wiosennej pomocy. To główne założenia kolejnej tarczy, którą uruchamia rząd. O tym przedsięwzięciu z wiceprezesem Polskiego Funduszu Rozwoju Bartoszem Marczukiem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Kiedy te pieniądze trafią do pracowników i przedsiębiorców?
Bartosz Marczuk: Może na początku uporządkujmy te tarcze. Myślę, że to może wszystkim się już troszeczkę mieszać.
No tak - Tarcza 6.0 rządowa i Tarcza 2.0 PFR.
Tak. Czyli mamy tarczę branżową uruchamianą w tej chwili, która będzie dotyczyć tych firm, które są najbardziej dotknięte pandemią. I w tej tarczy branżowej mamy de facto dwa podskładniki. Jeden to jest Tarcza rządowa 6.0. Ona już najprawdopodobniej dzisiaj wychodzi z Senatu. Tam są zwolnienia ze składek ZUS, kwestie 2 tys. dofinansowania wynagrodzeń postojowego. To jest ta rządowa tarcza, ona już jest gotowa i za chwilę będzie można składać wnioski.
Druga tarcza - finansowa - to jest ten drugi podzbiór. To jest Tarcza finansowa 2.0 PFR, żeby odróżnić od tej Tarczy finansowej 1.0 uruchamianej na wiosnę przez Polski Fundusz Rozwoju. Tutaj rzeczywiście jest tak, że nabór wniosków ma ruszyć 15 stycznia. To będzie nabór elektroniczny. Kwoty wynoszą do 36 tys. dla mikrofirmy na pracownika bądź 70 proc. pokrycia straty brutto dla tych większych firm zatrudniających od 10 do 249 osób.
Wróćmy do odpowiedzi na pytanie, kiedy te pieniądze trafią do zainteresowanych?
Jeżeli uruchamiamy 15 stycznia, jeśli chodzi o PFR, to tak jak w Tarczy 1.0 średnio trwało to 2-3 doby od złożenia wniosku do wypłaty pieniędzy, więc zakładamy, że pierwsze pieniądze trafią 17-18 stycznia do tych, którzy złożą wnioski 15 stycznia, w piątek.
Dlaczego tak późno? Dlaczego dopiero po 1 stycznia?
Nie można zrobić tego szybciej, dlatego że potrzebujemy na to notyfikacji Komisji Europejskiej. To jest ujęte w ramach pomocowych Unii. Wysłaliśmy wniosek o certyfikację w tym tygodniu. Spodziewamy się, że zajmie to mniej więcej cztery tygodnie - podobnie jak było przy Tarczy 1.0. W związku z tym musimy czekać na Komisję, żeby zatwierdziła nam program. To jest jeden z powodów.
A drugi, żeby łatwiej było policzyć starty, czyli porównać rok do roku?
Tutaj rzeczywiście będziemy się posługiwać tymi stratami za 2020 r. w porównaniu do 2019, czyli to jest też jakaś intuicja. Natomiast przede wszystkim chodzi tutaj po pierwsze o zgodę Komisji. A po drugie pamiętajcie państwo, że trzeba ten cały system wspólnie z bankami przygotować. Nie jest to uzupełniana Tarcza 1.0, tylko zupełnie nowe przedsięwzięcie.
Wśród mechanizmów ma być także możliwość umorzenia tej wiosennej pomocy.
Tak jest. W tej tarczy branżowej, o której mówił premier Mateusz Morawiecki, jest 10 punktów. Trzy są PFR-u. Jednym z nich jest właśnie omówiona przez nas Tarcza 2.0. Natomiast drugim jest możliwość pełnego umorzenia subwencji, które firmy otrzymały w Tarczy 1.0. Przypomnijmy, że teraz jest co do zasady tak, że może być umorzone nawet 75 proc. tej pomocy, natomiast planujemy, żeby dla wybranych firm to było do 100 proc.
Jakie to są wybrane branże?
Jeżeli chodzi o Tarczę finansową 2.0 jak i umorzenia, to w tej chwili zaplanowanych jest dokładnie 38 kodów PKD, czyli może być ich około 40, choć pamiętajmy, że nie muszą one być w tych dwóch instrumentach dokładnie takie same, ale może powiedzmy, że mniej więcej tak to będzie wyglądać. W tych kodach są restauratorzy, kluby fitness, targi, instytucje kultury, osoby zajmujące się kulturą, hotelarstwo, turystyka. To są głównie te branże. Można oczywiście na stronie pfr.pl i na stronach Ministerstwa Rozwoju sprawdzić sobie te kody bardzo dokładnie.
Pytanie związane z kwotami, które zostaną uruchomione. Jak pamiętamy, ta wiosenna tarcza to było około 100 miliardów złotych, o ile sobie dobrze przypominam.
Jeśli chodzi o tę tarczę wiosenną dla MŚP, czyli dla tych firm, które zatrudniają do 249 osób, to tarcza finansowa, która właśnie szła przez banki, objęła faktycznie olbrzymią liczbę firm - blisko 345 tys. Wypłaciliśmy 61 miliardów złotych z samej tarczy finansowej. Natomiast jeżeli chodzi o Tarczę 2.0, to planujemy, że będzie to kwota sięgająca około 10 miliardów złotych dla kilkudziesięciu tysięcy firm.
Słusznie pan pamiętam, że to było 100 miliardów. Tylko że to był podział: 75 miliardów na MŚP, czyli firmy małe i średnie, a 25 to była tak zwana duża tarcza. Z tych 75, jak wspomniałem, wydaliśmy do tej pory 61, więc mamy tutaj jeszcze 14 miliardów złotych do dyspozycji. Oczywiście Polski Fundusz Rozwoju będzie musiał wyemitować obligacje, by te pieniądze pozyskać na rynku.
Natomiast te 25 miliardów złotych zostaje na tę dużą tarczę. I tu warto też wspomnieć o tym, że dla dużych przedsiębiorstw - i to jest punkt 3. z 10 na liście premiera Morawieckiego - ta duża tarcza też jest zmieniana. Będzie łatwiej dla tych firm o tak zwaną pożyczkę preferencyjną. Co do zasady mówimy o narzędziu najbardziej atrakcyjnym dla firm, czyli takim, w którym mogą ubiegać się o pieniądze i też mieć do 75 proc. umorzenia. W związku z tym też tutaj notyfikacja do Komisji Europejskiej, by przedłużyć dużą tarczę i również zmienić zasady przyznawania tej pożyczki preferencyjnej, by było dla firmy łatwiej o pieniądze. I to też już do Komisji Europejskiej trafiło.