Radio Białystok | Gość | Marta Młyńczyk - koordynator do spraw PPK w PKO Bank Polski
"PPK to program trójstronny - odkłada pracownik, dokłada pracodawca, a później może dołożyć jeszcze państwo" - mówi Marta Młyńczyk.
Rozpoczął się kolejny, czwarty etap wdrażania Pracowniczych Planów Kapitałowych. W tym roku do programu przystąpią najmniejsze firm oraz budżetówka czyli urzędy, szkoły, przedszkola, szpitale czy uczelnie. Na czym dokładnie polegają Pracownicze Plany Kapitałowe, jak wpłyną na nasze pensje i emerytury? O tym z Martą Młyńczyk - koordynatorem do spraw PPK w PKO Bank Polski - rozmawia Dorota Niebrzydowska.
Dorota Niebrzydowska: Pani zapisała się do Pracowniczych Planów Kapitałowych?
Marta Młyńczyk: Ja nie zapisywałam się do Pracowniczych Planów Kapitałowych, ponieważ mój pracodawca ma już Pracownicze Programy Emerytalne, to jest jeszcze lepszy program i nie było obowiązku…
Nie każdy pracodawca taki program oferuje…
Nie każdy pracodawca oferuje, ale nasza firma już od bardzo dawna to ma. Natomiast mój mąż się zapisał.
Jak to wpłynęło na jego pensję? Bo na emeryturę to jeszcze nie wiemy.
Dostaje niewiele mniej, nie odczuwa za bardzo, bo to jest tylko 2%, a coś tam się zbiera.
Jak będzie wyglądała nasza emerytura, tego nie wiemy. Docierające do nas wieści są dość niepokojące, musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Chociaż większość z nas podchodzi do tego nieufnie, bo było już OFE, oszczędzaliśmy na Indywidualnych Kontach Emerytalnych, tutaj zachęta nie była zbyt duża, bo to był tylko odpis od podatku, jakiś procent korzysta z tego, ale niewielki, a teraz mamy Pracownicze Plany Kapitałowe. Jak uwierzyć, że to rzeczywiście przełoży się na naszą emeryturę?
Trzeba przede wszystkim spróbować. Te wszystkie programy są zupełnie inne. IKE, podobnie jak Pracownicze Plany Kapitałowe, było i jest dobrowolne, są to pieniądze prywatne, natomiast OFE było obowiązkowe prawie dla wszystkich i nie były to do końca pieniądze prywatne, ponieważ to były nasze składki emerytalno-rentowe, które trafiały do ZUS-u.
Budżetówka to bardzo duża grupa ludzi. Ci, którzy zatrudnieni są w sektorze finansów publicznych pewnie rozważają czy skorzystać z Pracowniczych Planów Kapitałowych. Pracodawcy już za bardzo tego czasu nie mają, jeśli chodzi o sferę budżetową. Jak przekonać i czym przekonać tych pracowników, że powinni z tego skorzystać? Są tutaj takie mechanizmy, które oferuje państwo i są takie, które zachęcają może ze strony pracodawcy, bo trochę pracodawca też musi do tych naszych oszczędności emerytalnych dołożyć.
Jest to właśnie taki trójstronny program - z jednej strony pracownik odkłada, z drugiej strony dokłada się do tego pracodawca i jeżeli pracownik cały czas oszczędza i dotrzyma te pieniądze do 60 roku życia, to państwo też swoje dokłada powitalne 250 zł i co roku 240 zł dokłada państwo.
Potem nie będziemy musieli opodatkowywać tych pieniędzy, jeżeli dotrwamy rzeczywiście do tego 60. roku życia, bo tutaj nie rozróżniamy mężczyzn i kobiet. Kończymy 60 lat i możemy wypłacić połowę czy jakąś część, a część przez 10 lat będzie nam wypłacana bez potrącenia podatku.
Tak, jeżeli dotrzymamy do tego wieku emerytalnego, dotrwamy do emerytury z tymi oszczędnościami, to rzeczywiście całe pieniądze są nasze - i dopłaty państwa i cały zysk, który został wypracowany na tych pieniądzach.
Dla tych, którzy są tacy trochę nieufni do Pracowniczych Planów Kapitałowych, czy też jest to jakiś sposób na oszczędzanie?
Jesteśmy właśnie tacy troszkę nienauczeni takiego systematycznego oszczędzania na przyszłość i tutaj państwo na różne sposoby próbuje nas do tego zmusić: dawało IKE, teraz są Pracownicze Plany Kapitałowe… Myślę, że każdy powinien spróbować. Jeżeli ktoś będzie chciał wcześniej wycofać te pieniądze, jak najbardziej może. Statystyki mówią, że już kilkanaście tysięcy osób, które już oszczędzały, już dokonały takiego zwrotu, dalej oszczędzają.
To znaczy nie wypisały się.
Nie wypisały się u pracodawcy, po prostu na zasadzie „testuję system czy naprawdę te pieniądze są moje”. Odzyskali te pieniądze, są ich i dalej oszczędzają.
Jest taka możliwość, żeby kilka razy w ciągu oszczędzania wyciągnąć te pieniądze z systemu i dalej oszczędzać?
Tak, to jest indywidualna decyzja osoby oszczędzającej, nie musi też nic mówić pracodawcy czy te pieniądze są na tym koncie, czy z nich już skorzystał. Jedyne co, to musi się liczyć z tym, że niestety dopłaty państwa przepadną i ta część, która jest odkładana przez pracodawcę, zostanie ozusowana, czyli dostaniemy 30% mniej i te pieniądze trafią na nasze konto w ZUS-ie.
Ale możemy też z programu wycofać się w każdej chwili, jeżeli nam się przestaję to podobać.
Oczywiście.
Możemy też się zapisać w każdej chwili.
Można się w każdej chwili wypisać i w każdej chwili zapisać.
Jeżeli chodzi o pracowników, tutaj mamy obowiązki tylko takie, żeby przystąpić czy wręcz przeciwnie, musimy wystąpić?
W zależności od wieku. Osoby przed 55 rokiem życia, jeżeli nic nie zrobią, to w tej sytuacji pracodawca z automatu ich zapisze. Jeżeli chciałyby zrezygnować, to muszą złożyć taką specjalną deklarację o rezygnacji z tego programu. Natomiast w przypadku osób, które mają bliżej do emerytury, czyli są to osoby w wieku powyżej 55 lat, te osoby muszą w drugą stronę - muszą zgłosić swoją chęć przystąpienia do programu. Te osoby przede wszystkim zachęcam, bo bardzo szybko mogą skorzystać z tych przywilejów, które daje dotrzymanie do 60 roku życia.
Coroczna premia od państwa też będzie dopisywana do oszczędności, także tutaj wydaje się, że można nawet w młodszym wieku przetestować system, można spokojnie oszczędzać na emeryturę. Jak to wygląda w liczbach? Z programem Pracowniczych Planów Kapitałowych mamy do czynienia od kilku lat, firmy kolejno przystępowały. Czy pracownicy występują, czy wręcz przeciwnie?
Nie mamy takiego dużego ruchu, jeśli chodzi o występowanie, raczej, jeżeli ktoś się zapisał, zrobił to świadomie i do tego zachęcam wszystkich, którzy teraz będą przystępowali, do tego, aby ta decyzja była jak najbardziej świadoma, żeby poczytać, uczestniczyć w szkoleniach, które oferują firmy, które będą prowadziły te Pracownicze Plany Kapitałowe, żeby jak najwięcej się dowiedzieć, zanim podejmiemy decyzję. Mamy w tej chwili troszeczkę dwie strony - z jednej mamy jednostki gdzie bardzo dużo osób rezygnuje i tutaj mamy wrażenie, że jest troszeczkę brak wiedzy, natomiast z drugiej strony mamy takie jednostki, gdzie wszyscy chcą się zapisać nawet przed czasem. Jak widać, jest to dość spolaryzowane i dość emocjonalny program. Chociaż tak do końca nie wiemy, jak to będzie wyglądało, natomiast zauważyliśmy taką zależność, że im mniejsza firma, tym mniej osób przystępuje. W tych największych firmach prawie 40% pracowników przystąpiło, później już w tych mniejszych to było 17% i w tych firmach zatrudniających między 20 a 49 osób już tylko 7%.
W zasadzie to jesteśmy już na końcówce zapisywania się do Pracowniczych Planów Kapitałowych, jeżeli chodzi o sferę budżetową, bo do 26 marca pracodawcy muszą podpisać te umowy.
Do 26 marca wchodzi tak naprawdę największa grupa całego szeroko rozumianego sektora budżetowego. Do tego czasu pracodawcy muszą podpisać umowy o zarządzanie, natomiast do 10 kwietnia muszą zapisać pracowników. To jest duże wyzwanie dla wszystkich, bo jest to bardzo liczne grupa.
To też bardzo ważna decyzja, warto podjąć ją świadomie, przeczytać, dopytać, sprawdzić, może ktoś już z tego skorzystał i po prostu podjąć ją dla siebie i dla swojej przyszłości. Dziękuję serdecznie.