Radio Białystok | Gość | Mateusz Adaszczyk - kierownik Biura Karier i Współpracy z Absolwentami Politechniki Białostockiej
Firmy z naszego regionu nie rekrutują po dwie-trzy osoby miesięcznie, ale po 60, po 50, po 30 są gotowe zatrudnić nawet dzisiaj" - mówi nasz gość.
Około 50 pracodawców z regionu i Polski prezentuje się na Targach Pracy Politechniki Białostockiej. Dla studentów to szansa na znalezienie zatrudnienia, dla firm pracowników. To także okazja, by porozmawiać o podlaskim rynku pracy - m.in. o tym z kierownikiem Biura Karier i Współpracy z Absolwentami Politechniki Białostockiej Mateuszem Adaszczykiem rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Kiedyś targi pracy to była impreza głównie po to, by studenci mogli znaleźć zatrudnienie, takie mam wrażenie. Przy obecnej sytuacji na rynku pracy role chyba się odwróciły i to pracodawcy polują na pracowników.
Mateusz Adaszczyk: Dokładnie tak, szczególnie niektóre branże mają to do siebie, że to już nie student szuka tej pracy, tylko dosłownie praca szuka studenta. Powiem więcej - to nawet nie tylko studenta, ale absolwenta określonych kierunków studiów. Także to prawda - jest odwrotna sytuacja.
Jak wynika z badania "Niedobór talentów" opracowanego przez Manpower Group - w Polsce ponad 80% badanych firm ma problemy ze znalezieniem pracowników.
Tak. Mam okazję cały czas rozmawiać z przedsiębiorcami, nie tylko z naszego regionu, to cały czas jest informacja o tym, że rekrutują. I to firmy z naszego regionu nie rekrutują po dwie-trzy osoby miesięcznie, ale po 60, po 50, po 30 są gotowe zatrudnić nawet dzisiaj. Mieliśmy okazję porozmawiać o tym na targach, że potrzeba jest ogromna zatrudnienia, a niestety ludzi nie przybywa za bardzo.
O jakiego pracownika najbardziej walczą firmy?
Wcześniej było tak, że firma chciała mieć wykształconego, przygotowanego do zawodu pracownika, a teraz już tak nie jest. Nawet jeżeli szukają na określone stanowisko, to są skłonni do tego, żeby zatrudnić osobę, która może nie ma tak rozbudowanego swojego CV, nie ma takiego wykształcenia w określonym kierunku, sami są gotowi szkolić. Ale oczywiście przeważają tutaj kierunki pracy pod kątem ukończonych studiów technicznych. Ze względu na specyfikę uczelni - te targi odbywają się na Politechnice Białostockiej - na pewno to też ma znaczenie.
Skąd się bierze taki deficyt pracownika na rynku?
Wydaje mi się, że w dużej mierze jest to spowodowane tym, że cały czas ta produkcja w naszym regionie wzrasta. Firmy, które zajmują się branżą rolniczą, czy firma produkująca meble, czy jachty - oni cały czas zwiększają produkcję. Może my nie mamy świadomości jeszcze tak naprawdę w pełni, jak dużym obszarem tutaj zajmują się te firmy, ale to jest produkcja już nie tylko na skalę krajową, ale na Europę i na świat. Nasze firmy po prostu chcą rosnąć i z tego to wynika, że cały czas jest potrzeba, a tych ludzi w naszym województwie zbytnio nie przybywa.
A może pracodawcy po prostu za mało płacą i dlatego mają problemy ze znalezieniem ludzi do pracy?
Myślę, że tutaj wewnętrznie w kraju nasz region tak źle nie stoi, jeżeli chodzi o płace. Problem się pojawia wtedy kiedy w grę wchodzą zagraniczne firmy i one rzeczywiście są w stanie przelicytować firmy, które znajdują się w naszym regionie i to jest taka konkurencja, z którą ciężko jest walczyć.
Czyli oferują więcej zagraniczne firmy?
Dokładnie, pandemia pokazała, że nie trzeba być na miejscu, żeby wykonywać swoją pracę. Praca zdalna została tutaj na dobre w wielu firmach i to pozwala na to, żeby z Białegostoku pracować w firmie z Izraela czy ze Szwajcarii, a tam są już troszkę inne stawki niż u nas.
A jak wynika z waszego monitoringu losów absolwentów Politechniki - jak długo przeciętnie absolwent szuka pracy?
Po ostatnim badaniu okazuje się, że bardzo krótko - najwięcej osób (ponad 80 proc.) zaznacza odpowiedzi, że już na studiach pracuje. Także to też o czymś świadczy, o tym jak firmy szybko próbują tego pracownika, tego studenta wykwalifikowanego zabrać już do siebie, jak bardzo im zależy, żeby nie przespać tego czasu, kiedy on będzie, że tak powiem, wolny na rynku pracy. One nie chcą na to czekać, one chcą już tych studentów werbować podczas ich studiów.
A czy studenci, którzy kończą studia w Białymstoku, chcą zostać w Podlaskiem?
Głównie tak. Z tego co widzimy to dużo osób, po drugim stopniu szczególnie chce już zostać tutaj, bo po pierwszym stopniu, to jeszcze studia magisterskie, często gdzieś tam są wybierane na innej uczelni niż ta tutaj, a wtedy no to już wiadomo - jak ktoś chce studiować w Warszawie, to pewnie chce tam żyć i takie osoby już zostają.
Ale ktoś, kto kończy ten drugi etap studiów w Białymstoku, to zazwyczaj zostaje w regionie. Rzadko się zdarza, że wraca do swojej macierzystej miejscowości, bo tak jak mieliśmy okazję porozmawiać, czy to z Augustowa z producentami jachtów, czy to z Suwałkami z firmą, która się zajmuje produkcją mebli, to mówią, że w tamtych lokalizacjach widać to, że jeszcze na tym etapie przed studiami, czy to w trakcie, to ci pracownicy są, ale jak już ktoś na dobre tutaj się przeprowadzi do Białegostoku, to już zazwyczaj do tych mniejszych miejscowości nie wraca.
To jaki kierunek studiów najlepiej wybrać, żeby znaleźć dobrze płatną pracę?
Tak jak wczoraj miałem okazję porozmawiać z firmami, to przekrój jest bardzo duży. Oczywiście tutaj nie ma co mówić pod kątem informatyków, mogę powiedzieć - to istne szaleństwo, ile jest ofert pracy, jak duże jest zainteresowanie, jak to wygląda na rynku, także informatycy mają teraz najłatwiej. Niemniej jednak w naszym regionie bardzo fajnie się rozwijają inne branże, czy to związane z mechaniką i budową maszyn, czy to z automatyką i robotyką, pomiarami, sterowaniem, czy to logistyka - mieliśmy akurat okazję tutaj porozmawiać z prezesem z jednej firmy, który powiedział, że on dzisiaj mógłby zatrudnić 30 osób do swojej firmy. Te wszystkie branże u nas się rozwijają, jest taka tendencja, że mamy dość młode firmy, które naprawdę się rozkręcają, albo mają młody zespół, który te firmy rozwija.
A może wcale nie trzeba studiować, wystarczy mieć dobry fach?
To na pewno też, tylko że to nie pozwoli na uzyskiwanie stanowisk kierowniczych w firmach zazwyczaj. Oczywiście dobry fach i bycie złotą rączką zawsze było w porządku i zawsze dawało duże korzyści, niemniej jednak już te firmy, które są na rynku - jednak na studiach się uczy zupełnie innych czy metod zarządzania, czy wykwalifikowanej obsługi urządzeń, bo to też już są inne technologie, programowanie i te sprawy - tego złota rączka już nie zrobi, to trzeba mieć wyspecjalizowaną wiedzę pod tym kątem i na pewno fach w ręku się przydaje, ale nie jest on gwarantem możliwości awansowych w wielu firmach.
Czyli podsumowując - warto się kształcić, aby mieć większe możliwości. Dziękuję bardzo za rozmowę.