Radio Białystok | Gość | prof. Piotr Radziwon - dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku
"W województwie podlaskim mamy najlepszych dawców w całej Polsce. Ilość oddawanej krwi jest mniej więcej o 70% większa niż średnia krajowa i europejska" - mówi prof. Piotr Radziwon.
Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców województwa podlaskiego ma dzisiaj swoje święto. Corocznie 14 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Krwiodawcy. Ustanowiła go Światowa Organizacja Zdrowia, by podkreślić wagę honorowego krwiodawstwa - regularnego, dobrowolnego i bezpłatnego oddawania krwi. O tym, jak bardzo jest to ważne, zwłaszcza w okresie wakacyjnym, z dyrektorem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku profesorem Piotrem Radziwonem rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Jesteśmy jeszcze sporo przed wakacjami, a są już niedobory w banku krwi. Kiedy nie zajrzę na państwa stronę, to jest komunikat, że pilnie potrzebujecie przede wszystkim grupy 0 Rh-.
prof. Piotr Radziwon: Zawsze potrzebujemy grupy 0, ponieważ jest to grupa ratunkowa. Jej zużycie jest dużo większe niż odsetek dawców z tą grupą. To jest ta grupa dawców, do której najczęściej dzwonimy, którą najbardziej eksploatujemy, do której się najniżej kłaniamy i dziękujemy. W województwie podlaskim mamy najlepszych dawców w całej Polsce. Ilość oddawanej krwi jest mniej więcej o 70% większa niż średnia krajowa i europejska. Zużycie cały czas postępuje i teraz, kiedy idą wakacje, zapotrzebowanie rośnie. Rośnie nie tylko u nas, ale również u naszych sąsiadów. Ponieważ u nas są najlepsi dawcy, to my często wspomagamy sąsiednie centra krwiodawstwa, wysyłając mi porcję krwi pobranej tutaj w województwie, której wiemy, że mamy akurat w tym momencie nieco więcej niż potrzebujemy.
Gdzie i jak dużo krwi trafia w różne rejony?
Najczęściej trafia ona do Warszawy, bo jest to rejon, w którym najwięcej jest wykonywanych wysokospecjalistycznych procedur, jest tam dużo mieszkańców, poza tym jest po sąsiedzku.
Ile rocznie macie krwiodawców i jakie są najdłuższe staże?
Krwiodawców rocznie mamy około 30 tys., z tym że ta liczba się zmienia. Jednym krwiodawcom zdarza się przyjść raz na 2,3 lata, inni przychodzą do nas regularnie 4,6 razy do roku, ale generalnie około 30 tys.
Czyli ile donacji?
W zeszłym roku mieliśmy ponad 73 tys.
Maksymalnie ile krwi można oddać?
Rocznie kobieta może oddać krew pełną 4 razy, mężczyzna 6 razy. Każdorazowo jest to oddanie 450 ml krwi.
Jakiego rodzaju akcje organizujecie, by zachęcać do oddawania krwi?
Przede wszystkim, żeby zachęcić do oddawania krwi, musi być dobry przykład. Jaką byśmy akcję dobrą nie zrobili, to najlepiej działa sam krwiodawca, który już oddawał krew i który poprosi swojego kolegę, koleżankę, żeby poszedł razem z nim, jak jeszcze tego nie robił.
Jakiego rodzaju ułatwienia są jeszcze?
Zachęcając czy mówiąc, co można mieć z krwiodawstwa przede wszystkim mówi się, że ogromną satysfakcję, bo po tej drugiej stronie jest czyjeś uratowane życie i tej wewnętrznej satysfakcji nikt nie może zabrać, nie można tego kupić. Natomiast oprócz tego przysługują ciągle dwa dni wolnego. Z oczywistych względów najbardziej obleganym dniem jest czwartek, bo w tym momencie zaczyna się długi weekend dla tych osób.
I ewentualnie jak ktoś chce sobie przedłużyć weekend, to może przyjść w poniedziałek i do środy ma wolne.
Ewentualnie tak.
Te dwa dni nie będą skrócone do jednego, tak jak było przed pandemią?
Na razie również stan zagrożenia pandemią legitymuje, że te dwa dni zostają i nadal obowiązują. W związku z tym my i krwiodawcy, chyba wszyscy się z tego cieszymy.
Jakie są jeszcze inne przywileje?
Jeżeli krwiodawca jest już zasłużonym krwiodawcą, ma oddanych tych 6 litrów krwi, to otrzymuje tytuł "Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi" i ten tytuł nie pozwala wpisać takiego dawcy do systemu kolejkowego w służbie zdrowia, w aptekach. Czyli takim dawcom przysługują już świadczenia bez kolejki. To nie znaczy oczywiście, że natychmiast, ale niezwłocznie, bez wpisywania do systemu kolejkowego, mogą dostać pierwszy wolny termin. Po oddaniu 20 litrów krwi otrzymuje się odznaczenie "Honorowy Dawca Krwi - Zasłużony dla Zdrowia Narodu", które nadaje minister zdrowia i tym można się już pochwalić w rodzinie, że się jest w tym momencie medalistą. Każdy krwiodawca po oddaniu krwi otrzymuje 3500 kalorii w postaci czekolad. Jeszcze są tak zwane dodatkowe przywileje, które są lokalnie nadawane, jak na przykład w naszym mieście po oddaniu ponad 20 litrów krwi można otrzymać bezpłatny bilet na komunikację miejską.
Na inne środki komunikacji publicznej też są zniżki. 33% na bilety PKP, jeżeli co najmniej trzy razy odda się krew.
Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa musi się rozwijać, unowocześnić. Jakie są najbliższe inwestycje?
Planujemy powiększyć salę pobierania, salę gdzie dawcy czekają i również ilość gabinetów.
Czasami faktycznie jest dosyć tłoczno.
Musimy zwiększyć ilość stanowisk, na których są przyjmowani dawcy. Budynku nie rozciągniemy, ale dzięki kreatywności pracowników opracowaliśmy taki plan, że uda nam się te ściany jednak na tyle poprzesuwać, że pojawi się sporo nowych stanowisk. Plan mamy taki, że chcielibyśmy do końca tego roku zakończyć tę procedurę powiększania. Na ten cel fundusze są już zarezerwowane w ministerstwie zdrowia.
W tym czasie, jak będą trwały prace, będą jakieś problemy z obsługą krwiodawców? Gdzie będą przyjmowani?
Będziemy prosić krwiodawców jednak o wyrozumiałość i będziemy przepraszać, bo warunki będą zdecydowanie trudniejsze. Będziemy tak starali się organizować pracę, żeby ta uciążliwość była jak najmniejsza, ale nie unikniemy tego, dlatego że ilość stanowisk w pewnym momencie nam jednak nieco zmaleje. Mamy nadzieję, że w związku z tym, że będzie to robione w wakacje, to akurat te kolejki takie duże nie będą powstawały tylko z powodu tych ograniczeń. Tak czy owak, uciążliwość będzie, będzie trochę inny ruch w naszym centrum, będzie to nawet zmiana pomiędzy piętrami, bo będziemy zmieniać te miejsca. Remontem będzie objęte pierwsze piętro i wysoki parter, także dwie kondygnacje naraz.
Kolejną inicjatywą, projektem, który chcemy zrealizować, to jest zautomatyzowanie pracy naszego laboratorium, które bada próbki dawców tak, żeby było jak najmniej obsługiwane przez osoby. Zwłaszcza te prace, które są dość proste, czyli przekładanie próbówek, wirowanie próbówek, ich sortowanie, żeby to wszystko robiły automaty łącznie z transportem pomiędzy salą pobrań a już samym analizatorem, który tę probówkę będzie dalej odrabiał i badał.
Przy okazji Światowego Dnia Krwiodawcy obalmy kilka mitów związanych z krwiodawstwem. Ja wymienię kilka: oddawanie krwi uzależnia, aby oddać krew, trzeba znać swoją grupę, na oddawanie krwi trzeba przyjść na czczo, oddawanie krwi powoduje zmianę wagi ciała.
Niektóre z tych mitów są dość ciekawe. Pierwszym, z którym staramy się w jakiś sposób walczyć, to jest ten, że trzeba być na czczo. Zdecydowanie odradzam przychodzenia na czczo do oddawania krwi, bo wtedy gotowość do omdlenia, już na sam widok igły, jest naprawdę bardzo duża. Zalecamy lekki posiłek leki, żeby nie był tłusty. On nie musi być drobny, mały, można troszkę więcej zjeść, ważne, żeby nie było w tym posiłku dużo tłuszczu, bo ten tłuszcz po wchłonięciu się na szybko z żołądka trafia niestety do krwi i ta krew staje się mniej przejrzysta i nasze automaty, które mają badać różne potencjalne patogeny w tej krwi, one niestety nie potrafią w takiej gęstej krwi pracować prawidłowo. W związku z tym trzeba zjeść śniadanie, natomiast nietłuste. Jeśli już ktoś nie ma ochoty na jedzenie to przynajmniej, żeby wypić sporo płynu, bo to też pomaga. Także ten pierwszy mit bycia na czczo - kategorycznie z nim walczę.
Drugi, że jak się raz oddało krew, to już trzeba do końca życia ją oddawać.
Pani wcześniej powiedziała, że uzależnia. Ja bym się odniósł do tego słowa, bo ono mi się dużo bardziej podoba. Ja bym chciał, żeby uzależniało, żeby rzeczywiście ta potrzeba oddania krwi pojawiała się co jakiś czas u krwiodawcy, bo wtedy mamy stałego krwiodawcę. Dawanie komuś szczęścia chyba uzależnia, przynajmniej tak mi się wydaje.
W tym kontekście mamy do czynienia z faktem. A jeżeli chodzi o to, że będziemy zmuszeni do oddawania cyklicznego krwi?
Biologicznie to nie uzależnia i nie można wiązać różnych objawów, które mogą się w trakcie życia pojawić, z tym że ktoś oddawał krew. Na przykład ktoś powie, że przestał oddawać krew i ma teraz nadciśnienie. Jeżeli weźmiemy populację to wśród tych, którzy nie oddawali krwi, generalnie tyle samo procent będzie miało pecha i będzie miało nadciśnienie zupełnie niezależnie od oddawania krwi. Także tego typu mit też trzeba obalać, to biologicznie nie uzależnia, ale uzależnia od tego, żeby nieść komuś pomoc, bo znam takie osoby i to jest super.
Dziękuję za rozmowę.