Radio Białystok | Gość | Artur Wiatr i Krzysztof Frąckiel - z Biebrzańskiego Parku Narodowego
"Dziś obszar pożarzyska to jedno morze zieleni. Trwałych strat nie odnotowaliśmy także wśród biebrzańskiej fauny, a i populacja ptaków, po początkowych zmianach, wróciła już do normy" - mówi dyrektor BPN Artur Wiatr.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Pożar, który wybuchł pod koniec lipca u naszych południowych sąsiadów, w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria, przypomniał nam wydarzenia z kwietnia 2020 r. - w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło wówczas ponad 5 tysięcy hektarów obszarów chronionych. Tymczasem dwa i pół roku po pożarze nie widać ani skali, ani efektów tego zdarzenia.
Tak przynajmniej mówią turyści, odwiedzający ten największy w Polsce park narodowy. Czy rzeczywiście tak jest - Adam Dąbrowski pyta dyrektora BbPN Artura Wiatra i głównego specjalistę ds. ochrony przyrody w parku dr. Krzysztofa Frąckiela.