Radio Białystok | Gość | Mariusz Sokołowski [wideo] - dyrektor Szkoły Podstawowej nr 20 w Białymstoku
"Mam nadzieję, że nowy rok szkolny przyniesie mniej problemów, a więcej projektów, innowacji, udanych inicjatyw, wycieczek, a nasza szkoła będzie nowoczesną, przyjazną i bezpieczną szkołą" - mówi Mariusz Sokołowski.
Po ponad dwóch miesiącach wakacji uczniowie i nauczyciele wracają do zajęć. Dziś początek nowego roku szkolnego. Czy wszystko jest już przygotowane? Z czym ewentualnie są jeszcze problemy? M.in. o tym z dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 20 w Białymstoku Mariuszem Sokołowskim rozmawia Iza Serafin.
Iza Serafin: W pełnej gotowości wkracza pan w ten nowy rok szkolny? Bez problemów?
Mariusz Sokołowski: Ciężko byłoby stwierdzić, że problemów nie było. Oczywiście były. To były intensywne wakacje, kilka pożarów trzeba było gasić, ale jesteśmy zwarci i gotowi na przywitanie uczniów.
Jakie to były pożary w pana szkole?
Chyba pierwszy raz w historii naszej szkoły powstała bardzo duża wyrwa w gronie pedagogicznym, aż siedmiu nauczycieli z różnych powodów w tym roku nie podejmie pracy w SP nr 20.
Dlaczego? To pierwszy raz się zdarzyło, że siedmiu?
Oczywiście zawsze są jakieś ruchy kadrowe, ale pierwszy raz jest to tak duża zmiana. Odeszło siedmiu nauczycieli, a przy 30-osobowej radzie pedagogicznej to jest 25% składu.
I co pan zrobił przy takiej luce? Szukał pan nauczycieli?
Szukałem nauczycieli i w sumie do ostatniej chwili próbowałem ten nasz zespół scalić. Przedwczoraj udało mi się zamknąć nowy skład na nowy rok szkolny.
Jacy to nauczyciele odeszli?
Świetni. Tak naprawdę bardzo dobrzy nauczyciele, nad wszystkimi ubolewam. Dwóch nauczycieli podjęło pracę w szkole średniej, dostali pewnie lepsze warunki zatrudnienia, być może jest to też bardziej elitarne miejsce niż szkoła podstawowa. Kolejnych dwóch nauczycieli przeszło na zasłużone emerytury i będzie też ciężko znaleźć takich doświadczonych, dobrych nauczycieli. A trzech nauczycieli z różnych powodów jest na urlopach i w tym roku robią sobie odpoczynek od szkoły.
Czyli to nie jest tylko kwestia zarobków?
Oczywiście zarobki są ważne i czujemy frustrację, bo spadają na nas różnego rodzaju kryzysy, pandemia, która dała nam w kość, a ten wysiłek nauczycieli troszeczkę nie został doceniony. Teraz wojna i kryzys uchodźczy, napływ uczniów z Ukrainy i z Białorusi. Kolejne wyzwania, a czujemy, że to jest niekoniecznie doceniane, więc frustracja rośnie. Nauczyciele oczekują też jakiś systemowej zmiany systemu edukacji. Widzimy, że nasz system nie nadąża za zmianami cywilizacyjnymi i za potrzebami naszych uczniów. To wszystko składa się na nie najlepszą atmosferę w polskiej szkole.
A może też trzeba byłoby zmienić system kształcenia nauczycieli, który by bardziej ich przygotowywał na te nowe wyzwania? Czasami mam wrażenie, że oni nie nadążają za życiem i problemami młodych ludzi, zresztą oni sami to zauważają i o tym mówią.
To jest zjawisko bardzo długie. Nikt nie jest gotowy w pierwszym dniu pracy jako nauczyciel na wykonywanie tego zawodu.
Może potrzeba więcej praktyki?
Wydaje mi się, że to nie jest taki wielki problem, bo widzę, że po kilku miesiącach ci młodzi nauczyciele nabierają doświadczenia. Oczywiście pierwszy rok jest trudny, a później już jakoś spokojnie sobie radzą z tym zawodem. Bardziej chodzi nam o jakieś takie systemowe rozwiązania, które sprawią, że ten system będzie bardziej elastyczny, bardziej dostosowany do potrzeb uczniów, dadzą więcej przestrzeni dla nauczyciela, zmieni się podstawa programowa, a może nawet 45-minutowy system lekcyjny zostanie odrzucony. Ja uważam, że powinniśmy brać przykład ze skandynawskich szkół, a powoli wycofać się z takiego XIX-wiecznego polskiego systemu.
To postulaty, marzenia. Wracamy do rzeczywistości. Pod koniec ubiegłego roku szkolnego miał pan kilkunastu uczniów z Ukrainy. Jak jest teraz, w tym nowym roku szkolnym? Wie pan coś już na ten temat?
Coś wiem, ale nie mam jeszcze pełnych informacji. Jutro będziemy w stanie zweryfikować, ilu tych uczniów z Ukrainy, z Białorusi przystąpi do nauki w tym roku szkolnym. Wiem, że doszła do nas kolejna grupa uczniów z Białorusi, z Ukrainy, ale wiem też, że wczoraj na przykład jedna z mam zabrała dziecko i wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych.
Czyli tak naprawdę jutro się panowie ilu ich jest.
Tak, jak już trafią do szkół, do sal, do wychowawców będziemy w stanie zweryfikować, ilu mamy uczniów ukraińskich i białoruskich.
A jak sobie radziła ta kilkunastoosobowa grupa? Nie mieli problemów z aklimatyzacją, z językiem, z komunikacją?
Oczywiście, że mieli, bo większość z nich nie posługiwała się językiem polskim. To było duże wyzwanie. Część uczniów bardzo dobrze się odnalazła i mam uczennicę, która zdała z czerwonym paskiem, dostała stypendium, ale mam też uczniów, dla których aklimatyzacja z rówieśnikami i nauka języka polskiego zajmuje dużo czasu. Tutaj akurat ministerstwo przygotowało rozwiązanie — zwiększenie tej liczby godzin języka polskiego.
Jak pan sobie poradził w ogóle wtedy z zapewnieniem im chociażby dodatkowych lekcji języka polskiego?
Plus jest taki, że będzie dużo tych godzin, ale wydaje mi się, że za dużo, bo to jest 6 godzin dodatkowego języka polskiego. Szczerze mówiąc, wydaje mi się trochę dużo jak na zajęcia popołudniowe, pozalekcyjne. Poza tym mam tylko dwóch polonistów i nie wiem, czy są w stanie te wszystkie godziny zrealizować. Pewnie będę jeszcze rozwiązywał jakieś problemy z tym związane.
Zobaczymy, ilu ich będzie. A uczniowie w pana szkole mogą liczyć na pomoc psychologa, pedagoga szkolnego?
Tutaj akurat nowa zmiana w przepisach, w każdej szkole ma pojawić się psycholog. Mam nadzieję, że w naszej szkole też będziemy mieli psychologa, aczkolwiek rynek psychologów jest ograniczony i wiele szkół jest w trakcie poszukiwania specjalistów, czyli pedagoga specjalnego i psychologa. Na razie jeszcze nie mamy takiej osoby, ale wierzę, że wkrótce podejmie pracę w szkole.
Zaczęliśmy od problemów, to może na koniec coś optymistycznego?
Jest ten dreszczyk emocji, który co roku towarzyszy uczniom i nauczycielom, co ten nowy rok szkolny przyniesie i mam nadzieję, że przyniesie mniej problemów, a więcej projektów, innowacji, udanych inicjatyw, wycieczek i że nasza szkoła będzie podążała w tym kierunku, w którym podążamy, czyli będzie nowoczesną, przyjazną, bezpieczną szkołą.
I tego życzymy. Dziękujemy bardzo za rozmowę.