Radio Białystok | Gość | Monika Horna-Cieślak - Rzeczniczka Praw Dziecka
- Dzieci, które są w wózkach, już oglądają bajki na telefonie, a nie twarz swojej mamy - mówi Monika Horna-Cieślak.
Problemy z koncentracją, trudności w budowaniu relacji, cyberprzemoc, prosta droga do uzależnienia - to niewątpliwie zagrożenia, jakie niesie korzystanie przez dzieci i młodzież ze smartfonów. Dlatego Instytut Spraw Obywatelskich apeluje do resortu edukacji i cyfryzacji, by wprowadzić w Polsce zakaz używania telefonów w szkołach. Czy taki zakaz to dobre rozwiązanie? O tym z Rzeczniczką Praw Dziecka Moniką Horną-Cieślak rozmawiała Marta Nazarko.
Zakaz smartfonów w szkołach
Monika Horna-Cieślak uważa, że decyzje dotyczące używania telefonów komórkowych przez dzieci w szkołach nie powinny być wprowadzane arbitralnie, lecz w dialogu z młodymi ludźmi. Zwróciła uwagę, że dzieci często nie są świadome, jak długo mogą korzystać z internetu, ponieważ nie są odpowiednio edukowane. Zakazy, jeśli nie są poprzedzone rozmową i uzasadnieniem, mogą mieć odwrotny skutek, powodując opór i bunt wśród młodzieży.
Zakazy, wprowadzane w sposób arbitralny, niedemokratyczny, dla nikogo nie są dobre. Łatwo jest powiedzieć, że zakazujemy telefonów w szkole, ale dziecko nie tylko jest w szkole, potem wraca do domu i będzie w sposób kompulsywny korzystać z komórki - przypomina Monika Horna-Cieślak.
Dialog zamiast narzucania zakazów
Monika Horna-Cieślak przytoczyła przykład szkół, w których zakaz używania telefonów nie został narzucony, lecz wypracowany w dialogu z uczniami. W takim przypadku dzieci chętniej respektują ustalone zasady. Podkreśliła, że młodzież uczy się odpowiedzialności, kiedy ma wpływ na podejmowane decyzje.
Rola dorosłych w edukacji cyfrowej
Rzeczniczka podkreśliła, że zarówno dzieci, jak i dorośli nie mają pełnej świadomości, jak właściwie korzystać z nowych technologii. Już najmłodsze dzieci, zamiast kontaktu z rodzicami, często są eksponowane na treści w telefonach.
Dzieci, które są w wózkach, już oglądają bajki, a nie twarz swojej mamy - zauważa Rzeczniczka Praw Dziecka.
Dlatego ważne jest, aby od najmłodszych lat uczyć dzieci odpowiedzialnego korzystania z technologii - podobnie jak uczymy ich podstawowych umiejętności, np. korzystania ze sztućców.
Nauczmy dzieci korzystania z telefonów, tak jak uczymy korzystania z ze sztućców i z talerza. Bardzo ważną rolą rodziców, dziadków jest to, by dzieci oglądały nas, a nie telefony. Nie róbmy zdjęć komórkami, tylko wspólnie przeżywajmy te chwile, które są - apeluje Monika Horna-Cieślak.
Prawo do prywatności
Monika Horna-Cieślak zwróciła uwagę, że dzieci mają prawo do prywatności, w tym prawo do prywatności swojego telefonu. Rodzice powinni przede wszystkim budować zaufanie i rozmawiać z dziećmi o ich życiu w internecie, aby uniknąć sytuacji, w których konieczne jest zaglądanie do telefonu. Zaufanie i otwarta komunikacja z dzieckiem są kluczowe, aby młody człowiek czuł, że może zawsze przyjść do rodziców z problemem.
Rzeczniczka przyznała jednak, że mogą zdarzyć się sytuacje, w których naruszenie prywatności dziecka jest uzasadnione, np. w przypadkach zagrożenia jego bezpieczeństwa. Jednak takie przypadki powinny być wyjątkami, a nie regułą. Dla rodziców najważniejsze powinno być zainteresowanie światem dziecka, zarówno tym rzeczywistym, jak i wirtualnym.
Pierwszą podstawową i najważniejszą rzeczą jest to, żeby zachęcać dzieci do rozmowy. Niech każdy z nas zada sobie pytanie: jak często pytamy dzieci o to, co było w szkole, a jak często pytamy dzieci o to, co w internecie, co oglądało w komórce? Ciągle pytamy o ten świat realny, a nie o świat wirtualny. Musimy mieć świadomość, że nasze dzieci funkcjonują w dwóch światach - mówi Monika Horna-Cieślak.
Dłuższa rozmowa z Rzeczniczką Praw Dziecka Moniką Horną-Cieślak w audycji Masz Prawo o 13:30.