Radio Białystok | Gość | Edyta Halicka - wiceprezes Okręgu Podlaskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego
- Chodzi nam o to, żebyśmy byli odpolitycznieni. Nieważne, jaki rząd rządzi - pieniądze nauczycieli nie mogą być z tym związane. Chcemy, żeby to szło ze średnią krajową - mówiła w Polskim Radiu Białystok Edyta Halicka.
Na jakim etapie są prace nad projektem obywatelskim noweli Karty Nauczyciela? Przewiduje on powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Opowiadają się za nim wszystkie trzy centrale związkowe zrzeszające nauczycieli.
Jakie są szanse na zmianę zasad wynagradzania nauczycieli? O tym mówiliśmy w Rozmowie Dnia. Gościem Polskiego Radia Białystok była wiceprezes Okręgu Podlaskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Edyta Halicka.
Premier Donald Tusk obiecał, że przyspieszy prace nad projektem obywatelskim noweli Karty Nauczyciela.
To projekt z 2021 roku. On leżał kilka lat w "zamrażarce" sejmowej i dopiero został w tym roku w styczniu wyjęty z tej "zamrażarki". Prawie rok minie. Ale jeśli słyszymy na Zjeździe Krajowym Delegatów obietnice premiera i ministra edukacji, to głęboko w to wierzę, że zostanie ponownie procedowany - mówiła w Radiu Białystok Edyta Halicka.
Wszystkie trzy centrale związkowe zrzeszające nauczycieli chcą powiązania wynagrodzeń nauczycieli z wynagrodzeniami w gospodarce - właśnie to ten projekt zawiera.
Nasza płaca nie szła z minimalną krajową. Powiem sytuację z mojego podwórka, z przedszkola, gdzie nauczyciel początkujący nie dostał w styczniu minimalnej krajowej. Dostał później jakieś pieniądze na konto, żeby dorównać do minimalnej krajowej. Nauczyciel po 5 latach studiów z wykształceniem magistra, będący osobą odpowiedzialną za życie swoich wychowanków - to jest bardzo odpowiedzialny zawód - nie miał najniższej krajowej. Więc chodzi nam o to, żebyśmy byli odpolitycznieni. Nieważne, jaki rząd rządzi - nasze pieniądze nie mogą być z tym związane. Chcemy, żeby to szło ze średnią krajową - mówiła Edyta Halicka.
Jaka jest średnia krajowa u nauczycieli?
Nasze wypłaty są ustawowe. Mamy teraz trzy awanse. Nauczyciel początkujący na rękę zarabia 3675,95 zł, a mianowany 3776,95 zł. Tutaj jest tylko minimalna różnica stu złotych. Sam awans po co się ma? Awanse po to się robi, żeby więcej zarabiać. Tu jest za mała różnica i związki walczą, żeby zróżnicować to, żeby większą kwotę zarabiał nauczyciel mianowany. I ostatni stopień awansu zawodowego - nauczyciel dyplomowany na rękę zarabia 4362, 69 zł. Są to "gołe kwoty", bo oczywiście do składowych dochodzą tutaj lata wysługi, czyli do 20 procent się dolicza. I ważne dodatki, tzw. motywacyjne za wychowawstwo, ale to też jest zależne od samorządu. I też uważamy, że to nie powinno być zależne od samorządu. Bo jeśli gmina jest mniejsza, to nie ma tych pieniędzy. Powinno to też być scentralizowane - mówiła Edyta Halicka.