Radio Białystok | Koronawirus | Wirusolog ostrzega przed świątecznymi wyjazdami
Wyjeżdżając do rodziny na święta ryzykujemy zdrowiem swoim i swoich bliskich - mówi wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Wirusolog przewiduje, że jeśli nie zachowamy podczas Wielkanocy zasady dystansu społecznego kilka dni po świętach możemy spodziewać się nagłego znaczącego przyrostu liczby chorych.
Jak mówi prof. Włodzimierz Gut wyjazdy na Wielkanoc są obarczone dużym ryzykiem.
- Na święta jedziemy po to, żeby dzielić się radością, życzyć komuś zdrowia, na pewno nie po to, żeby zawieźć mu śmierć czy chorobę. Z reguły to młodsi jadą do starszych. Mamy świadomość, że starsi gorzej znoszą tę chorobę, a są to nasi bliscy - mówi prof. Włodzimierz Gut.
Osoby zarażające najczęściej nie są tego świadome, bo nie mają jeszcze żadnych objawów.
- Jakiś odsetek nas nie wie, że jest chory. Dziennie to kilkaset osób - oni nie wiedzą, że zachorują jutro - mówi prof. Gut.
Wirusolog zaznacza, że nie stosowanie ograniczeń w święta może spowodować, że liczba zachorowań podwoi się albo nawet potroi.
Prof. Gut zaznaczył, że dotychczasowe dane potwierdzają korelację między pogodą a liczbą potwierdzonych zarażeń. Wykres idzie w górę kilka dni po ciepłym weekendzie, czy ciepłym dniu.
- Mniej więcej za 5-6 dni, bo tyle trwa okres wylegania, jest skok w stosunku do tego dnia. To się łączy najczęściej z sobotami i niedzielami, bo jest coraz ładniej i są ludzie, którzy nie chcą przestrzegać zasad gry - mówi wirusolog.
Jak powiedział profesor, teraz wzrost zachorowań jest pod kontrolą, ale odwiedzanie rodziny w święta niesie ryzyko rozwoju epidemii do stopnia, w którym nad nią nie zapanujemy. Może to nastąpić wtedy, gdy będzie jedna osoba zarażona na tysiąc obywateli.
- Wtedy zmaleją nasze szanse wychwycenia i izolowania wszystkich, którzy mieli kontakt z chorymi - mówi prof. Włodzimierz Gut.