Poezja codzienności jest taką specjalną chwilą, w której tym razem zaduma nad aktualną kondycją kultury wywołała u autorki dość silne emocje. Miłka Malzahn przygląda się zmianom w naszym kulturalnym dniu powszednim i szuka odpowiedniej metafory. Jak to w poezji.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Ratunku, ratunku, ratunku!
Od dawna już nie ma koncertów, w teatrze grają sztuki dla kilku zamaskowanych, po obu stronach sceny – nie całkiem zdrowe emocje; w kinie widzowie oddychają wszystkimi gazami świata, trzymając się z dala od glutaminianu sodu, który marnieje w nietkniętych chipsach.
Mało kto jest gotowy na takie tortury - te tortury dla kultury.
Poszatkowało nam materię kulturalną. Cała jej warstwa wyjściowa płonie ze wstydu, bo zanik życia kulturalnego miasta grozi zarośnięciem przez chwasty niskich lotów, utarte ścieżki neuronowe przestają być uczęszczane. Mózgi to odczują, za jakiś czas.
Niektórzy jeszcze udają, że gadanie online załatwi sprawę, a wycieczka wirtualna po słynnym muzeum da wyobrażenie o pięknie.
Idę do sauny, gdzie się pocę ze strachu, że będę mieć tylko wirtualne przeżycia.
Skapuje ze mnie tamta ja, która mogła swobodnie dyskutować o nieskończoności, spacerując po całym mieście, nie prosząc rozmówcy co chwilę, żeby mówił, głośniej, wyraźniej, bo ma za ciasną maskę.
Umberto Eco twierdził, że w każdym dziele zawarte są pewne nieprzekraczalne granice, które sprawiają, że nie tyle możemy poznać „właściwą” interpretację, co taką, która na pewno właściwą nie jest.
Jak mogę zatem pojąć w pełni to kulturalne oddalenie? Czy to jest podstęp, który ma wzbudzić tęsknotę za doznaniem sztuki, za kulturą słowa, obrazu, gestu, czynu i rozmowy? Dzieło naszej kulturalnej rzeczywistości interpretuję każdego dnia mniej kolorowo i czekam, aż objawi się granica, która mi powie, czym to na pewno nie jest. Bo czym jest – to widzę.
Ratunku, ratunku...
Pewnie zauważyliście, że rzadko piszę o rodzimych produkcjach, godnie rywalizujących ze światowymi tytułami, gdyż ich ilość jest bardziej niż skromna. Dziś więc mam dla słuchaczy Radia Białystok propozycję, pod którą mogę się podpisać obiema rękami (choć jestem leworęczny). To “Rojst” w reżyserii Jana Holoubka - twórcy takich hitów jak “Wielka woda” czy “25...
Przed nimi jeszcze matura, ale pierwszy egzamin na zakończenie nauki już za nimi. Szesnaścioro uczniów ostatniej klasy Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Kossaka w Łomży obroniło swoje prace dyplomowe.
Zainteresowanie tym filmem w Białymstoku było tak duże, że z powodu kolejki przed kinem Forum seans zaczął się z 25-minutowym opóźnieniem i zorganizowano dodatkowy pokaz. Film dokumentalny "Magia Podlasia. Szeptuchy" w reżyserii Małgorzaty Szyszki opowiada o szeptuchach i szeptunach, o medycynie ludowej, magii oraz o ludzkich pragnieniach i oczekiwaniach.
Od piątku (19.04) na Stadionie Miejskim w Białymstoku zacznie się bardzo intensywny czas spotkań autorskich, podpisywania książek i wybierania wśród nowości. 11. edycja Targów Książki w Białymstoku oraz Festiwal Literacki "Na pograniczu kultur" jak zawsze zgromadzi pasjonatów literatury.
Czy można w środku miasta, a nawet w środku galerii posiedzieć na trawie? Taka okazja nadarza się właśnie przy ulicy Legionowej, gdzie swoje prace łączące muzykę i projekcje video pokazuje Emil Zenko.
Czy można obraz ubrać w kolię? Albo damie sportretowanej na płótnie nałożyć kolczyki? Dzieła sztuki ubrane w klejnoty można oglądać w Galerii Sleńdzińskich przy Rynku Kościuszki.
Wszystko miało być proste, budynek miał przejść generalny remont i być otwarty do 2023 r. Okazało się, że remont zabytkowej siedziby Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku potrwa jeszcze jakiś czas, bo procedury trzeba było zaczynać ponownie.
Obrazy Beksińskiego zanimowane przez sztuczną inteligencję, a nad wszystkim czuwa białostocki artysta. Kobas Laksa, bo o nim mowa, to twórca sztuk wizualnych, który ostatnio animował malarstwo Zdzisława Beksińskiego.
Jak pokazać na zdjęciach tzw. przestrzeń liminalną, czyli „przestrzeń pomiędzy czymś, a czymś”? Tego trudnego zadania podjęli się uczestnicy 5. edycji internetowego konkursu fotograficznego dla amatorów z naszego regionu, który organizuje Podlaski Instytut Kultury.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz