Radio Białystok | Wiadomości | Tadeusz Truskolaski szuka rozwiązania sporu o napisy na białostockim pomniku
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zapewnił, że szuka rozwiązania dotyczącego napisów na pomniku Bohaterów Ziemi Białostockiej. Przed 11 listopada grupa osób zawiesiła tam samowolnie napis "Niepodległość". W 2011 r. w podobny sposób znalazła się tam dewiza "Bóg, honor, ojczyzna".
Pomnik Bohaterów Ziemi Białostockiej stoi przy pl. NZS
Pomnik Bohaterów Ziemi Białostockiej stoi przy pl. NZS w centrum miasta, obok budynku wydziałów humanistycznych Uniwersytetu w Białymstoku, w przeszłości siedziby Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Pomnik ma ok. 20 m wysokości, powstał w latach 70. ub. wieku i jest poświęcony "Bohaterom Ziemi Białostockiej poległym w walce o Polskę Ludową".
Pod koniec września 2011 r., w ramach akcji - jak ją wtedy określono - jego "zdekomunizowania", grupa osób m.in. członkowie Klubu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych oraz Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego, bez zezwolenia zamontowała na tym pomniku metalową koronę nad głową orła oraz słowa: Bóg, Honor, Ojczyzna.
Badając wówczas sprawę prokuratura ostatecznie odmówiła wszczęcia postępowania. Uzasadniała to tym, że prezydent Białegostoku, jako osoba uprawniona, nie zdecydował się złożyć wniosku o ściganie, przy przyjętej przez śledczych kwalifikacji, że było to zniszczenie mienia.
Żeby sprawę napisów, których nie było w projekcie pomnika, uregulować, w październiku Rada Miasta przyjęła jednogłośnie uchwałę, w której wyraziła zgodę "na podjęcie działań mających na celu uzupełnienie istniejącego pomnika (...) koroną orła oraz dewizą: Bóg, Honor, Ojczyzna i napisem Niepodległość". W uchwale zapisano, że wchodzi ona w życie z dniem 5 listopada, a forma elementów uzupełnienia pomnika zostanie uzgodniona z miastem.
Na pomniku umieszczono słowo "Niepodległość"
9 listopada - jednak bez takich uzgodnień - słowo "Niepodległość" zostało umieszczone na pomniku. Zrobiły to osoby z tego samego środowiska, co w 2011 roku. Powołały się na uchwałę radnych; tłumaczyły też, iż napis jest "tymczasowy". Umieszczeniem na pomniku kolejnego napisu nie zajmuje się z urzędu ani policja, ani prokuratura.
Pytany o sprawę w poniedziałek prezydent miasta Tadeusz Truskolaski zapewnił, że będzie działał, by problem rozwiązać. Szczegółów nie podał, jak mówił - by nie zaszkodzić rozmowom.
- Uważam, że został zrobiony pierwszy krok (przyjęto uchwałę). To jeszcze trochę za mało, trzeba jeszcze zrobić dwa-trzy następne, aby rozwiązać to zgodnie z prawem i mam nadzieję, że to mi się uda - mówił na konferencji prasowej. Przyznał, że miasto jest stroną tego sporu. - Plan działania jest, natomiast na czym on będzie polegał, nie będę zdradzał, bo może to zaszkodzić tej całej sprawie - powiedział.
Pytany o ocenę tego, co miało miejsce 9 listopada (zawieszenie kolejnego napisu) nie odpowiedział wprost. Mówił, że "powinniśmy być państwem prawa" oraz, że do rozstrzygania takich spraw są "odpowiednie instytucje prawne".
- Mam nadzieję, że będzie to sprawa tymczasowa i zostanie rozwiązana - dodał Truskolaski, odwołując się do słów organizatorów akcji o tymczasowości napisu. Zapewnił, że "przygotowuje rozwiązania".
Trzeba to zrobić tak, aby było to absolutnie zgodnie z prawem. Aby ten pomnik, który uważam, od strony wizualnej, od strony projektu, jest bardzo pięknym pomnikiem, żeby zacząć łączyć mieszkańców, a nie dzielić. I taką szansę widzę, żeby ten problem rozwiązać
- powiedział prezydent Białegostoku.