Radio Białystok | Wiadomości | Stowarzyszenie Droga podsumowało roczny program "Odbudować rodzinę"
Dziewiętnaścioro dzieci mogło wrócić z różnych placówek opiekuńczych do swoich rodzin, pod opiekę rodziców, w ramach programu "'Odbudować rodzinę" Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie "Droga" w Białymstoku. W czwartek (6.12) podsumowano roczną edycję programu.
Dzieci i ich rodzice spotkali się po południu w siedzibie stowarzyszenia na wspólnym robieniu dekoracji świątecznych i śpiewaniu. Od zastępcy prezydenta Białegostoku Zbigniewa Nikitorowicza rodziny odebrały listy gratulacyjne. Miasto Białystok finansuje program.
Jak powiedział dziennikarzom szef stowarzyszenia "Droga", ojciec werbista Edward Konkol, program pomocy rodzinom w odzyskaniu możliwości normalnego funkcjonowania, opieki nad dziećmi, by nie przebywały w placówkach opiekuńczych, a rodziny radziły sobie w trudnych sytuacjach, jest najważniejszą rolą stowarzyszenia, pracy terapeutów.
Ten program "Odbudować rodzinę" to jest w ogóle serce stowarzyszenia i dlatego serce pojawia się w okresie Bożego Narodzenia, dzisiaj, kiedy obchodzimy świętego Mikołaja, kiedy ludzie się wzajemnie obdarowują".
- powiedział ojciec Konkol
Podkreślił, że dzieci dostają jedną z "najpiękniejszych rzeczy" na ziemi, jaką jest rodzinny dom.
Dziewiętnaścioro dzieci z siedmiu rodzin, już po formalnych decyzjach podjętych przez sąd, wraca do swoich domów po tym, gdy ich rodzice wykonali "olbrzymią pracę", by do tego doszło.
Pracy w różnym zakresie: od terapii poprzez zdobywanie różnych umiejętności opiekuńczo-wychowawczych, umiejętności w prowadzeniu rodziny, od poszukiwania w sobie tego, co dobre w różnych placówkach, gdzie uczyli się opiekować innymi dziećmi.
- powiedział o. Edward Konkol
Dodał, że w programie wzięło także udział wiele innych rodzin z problemami (w tych rodzinach jest około 50 dzieci), które dostały pomoc, by nie stracić dzieci. "W porę żeśmy dotarli do tych rodzin i odbudowali to wszystko, co się tam w tych rodzinach zachwiało, w różnych zakresach, elementach, i te rodziny zaczęły już funkcjonować normalnie" - wyjaśnił szef stowarzyszenia "Droga".
Ojciec Konkol mówił do dzieci, które wracają do swoich domów, że ich rodzice są niesamowici, bo podjęli się pracy nad sobą, by walczyć o rodzinę. "Tak bardzo za wami tęsknili, że byli gotowi zrobić wszystko, wszystko, abyście mogli się cieszyć razem z nimi w domach, w to Boże Narodzenie i do końca życia" - mówił Konkol.
Zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz gratulował rodzicom, dzieciom, że "podjęli się wysiłku odzyskania swoich rodzin i ułożenia życia".
Dom i rodzina jest najważniejsza. Dla dzieci właściwym miejscem jest mieszkanie z mamą, z tatą, a nie placówka opiekuńczo-wychowawcza
- podkreślał Zbigniew Nikitorowicz.
Deklarował, że tak jak i w 2018 r. także w kolejnym roku. Oceniał, że stowarzyszenie "pomaga wyprostować ścieżki drogi tak, żeby rodziny mogły w dobrych warunkach i w miłości funkcjonować". Dodał, że program trwa czasem rok, czasem trzy lata, w zależności od sytuacji rodzin, które w nim uczestniczą.
Koordynatorka programu Agnieszka Werda ze stowarzyszenia "Droga" wyjaśniła, że program to różne terapie, także np. trening zastępowania agresji, czy też mediacji z nastolatkiem, ale też praca nad odbudowywaniem relacji, także w sytuacji, gdy dzieci są w domu, ale coś szwankuje.
Pracujemy nad tym, żeby oni zaczęli ze sobą być, a nie tylko funkcjonować razem.
- wyjaśniła Agnieszka Werda
W programie wzięła udział pani Iwona, matka dwójki dzieci: sześcioletniego syna i dwuletniej córki. Pracę nad sobą i rodziną wykonała w ramach programu po to, by odzyskać opiekę nad synem, będącego przez kilka lat był pod opieką jej siostry, która wspólnie z mężem stanowiła dla chłopca rodzinę zastępczą. Ona leczyła się na depresję. Oceniła w rozmowie z dziennikarzami, że najtrudniejsza w tym wszystkim była rozłąka z dzieckiem, walczyła o odzyskanie syna w sądzie i zakończyło się to sukcesem. Pomagał jej asystent rodziny, miała wsparcie stowarzyszenia.
Stowarzyszenie "Droga" jest jedną z najbardziej znanych w regionie i cenionych organizacji charytatywnych. Jak informował w ostatnich dniach o. Konkol, rocznie z różnych form pomocy w stowarzyszeniu korzysta około 40 tys. osób, bo tyle przewija się przez stowarzyszenie.