Radio Białystok | Wiadomości | W Łomży zatrzymano mężczyznę, który zataił informacje o śmierci współlokatora
Mężczyzna zasłabł przy linii produkcyjnej - zamiast mu pomóc, właścicielka firmy, zabroniła wezwania pogotowia i kazała wszystkim pracownikom iść do domów.
Mężczyzna nie pojawił się następnego dnia w miejscu gdzie mieszkał, ani w pracy, a jego ciało znaleziono w lesie. Jego współlokator, który wiedział o wszystkim zataił te informacje i zniknął. Obaj byli obywatelami Ukrainy.
Do zdarzenia doszło w Nowym Tomyślu w województwie wielkopolskim, ale mężczyzna, który nie poinformował nikogo o tym co się stało uciekł przed policją i ukrył się w Łomży.
- mówi rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Jak dodaje Andrzej Borowiak zmarły mężczyzna najprawdopodobniej źle się poczuł, ze względu na wysoką temperaturę i trudne warunki jakie panowały w zakładzie pracy.
Mężczyzna najprawdopodobniej był zatrudniony na czarno. Policja zatrzymała już właścicielkę firmy, która jest podejrzana o to, że nie udzieliła pomocy pracownikowi przez co doprowadziła do jego śmierci. Kobieta trafiła do aresztu tymczasowego. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Współlokator mężczyzny, zatrzymany w Łomży, usłyszał zarzut utrudniania śledztwa.
Zarzut znęcania się i zabójstwa postawiła Prokuratura Okręgowa w Suwałkach rodzicom 9-miesięcznej dziewczynki z Olecka. Przyczyną śmierci dziecka był krwotok wewnętrzny i uszkodzenie mózgu - podał w poniedziałek (24.06) rzecznik prokuratury Ryszard Tomkiewicz.
Ponad pół promila alkoholu w organizmie miał kierowca wynajęty do przewozu ponad 20 białostockich przedszkolaków na wycieczkę.
Mężczyzna podejrzany o bezprawne pozbawienie wolności żony i córki pozostanie w areszcie - zdecydował w poniedziałek (17.06) białostocki sąd okręgowy. Rozpatrywał on zażalenie na przedłużenie aresztu i postanowienie sądu I instancji utrzymał w mocy.