Radio Białystok | Wiadomości | Suwalska prokuratura umorzyła śledztwo ws. podżegania do podpalenia budki wartowniczej przy ambasadzie Rosji
Nie ma wystarczającym dowodów na to, by były minister spraw wewnętrznych podżegał do podpalenia budki wartowniczej przy ambasadzie Rosji w Warszawie, a były szef CBA nie podzielił się tą wiedzą z właściwymi organami. Tak uznała suwalska prokuratura i umorzyła śledztwo.
Podpalenie budki miało miejsce podczas Marszu Niepodległości 11 listopada 2013 roku. Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo, ale umorzyła je z powodu niewykrycia sprawców.
W 2015 roku jeden z tygodników ujawnił nagranie rozmowy, jaką na ten temat przeprowadzili w restauracji "Sowa i Przyjaciele" minister Elżbieta Bieńkowska i szef CBA Paweł Wojtunik. Ten ostatni miał powiedzieć, że podpalenie budki wymyślił ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Już po wyborach 2015 roku i zmianie kierownictwa resortu sprawiedliwości zapadła decyzja, by tym nagraniem zajęła się prokuratura. Do prowadzenia postępowania wyznaczono jesienią 2016 roku Prokuraturę Okręgową w Suwałkach. Ta przesłuchała wielu świadków i byłych ministrów. Nie udało się jednak ustalić sprawców podpalenia budki wartowniczej. Śledczy nie znaleźli też podstaw, by przedstawić jakiekolwiek zarzuty Bartłomiejowi Sienkiewiczowi oraz Pawłowi Wojtunikowi.
Jak podkreśla zastępca Prokuratora Rejonowego Krzysztof Siemienowicz, trwają przesłuchania właścicieli nieruchomości i osób prowadzących wtedy postępowania administracyjne.
Orzekł tak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku. Ale władze Suwałk swoich niedociągnięć naprawić nie chcą, obawiając się najprawdopodobniej wniosków o odszkodowania.
Naczelnik wydziału komunikacji została zwolniona za to dyscyplinarnie.